Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podczas spotkania w Białej Podlaskiej żalił się, że "zabrano mu pieniądze", dlatego nie spełnił większości obietnic w kwestii mieszkalnictwa. Zdradził też, że w rozmowie z politykami PO ludzie... chwalą program 500 Plus wprowadzony przez rząd Zjednoczonej Prawicy.
Trzaskowski towarzyszył Donaldowi Tuskowi podczas spotkania w Białej Podlaskiej, gdzie zapowiedział, że zaangażuje się w kampanię wyborczą przed wyborami parlamentarnymi. Na spotkaniu ogłoszono również, że prawa ręka Trzaskowskiego - Wioletta Paprocka-Ślusarska - została szefową sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej.
Sporo mówiło się też o obietnicach. Trzaskowski przyznał, że aż dwóch trzecich obietnic w pewnej kwestii nie spełnił.
To samorządy budują najwięcej mieszkań. Myśmy w Warszawie zadeklarowaliśmy znacznie więcej, nie spełniliśmy wszystkich obietnic, tylko 1/3, bo zabrano nam pieniądze. Rządzący przerzucili na nas kwestie walki z pandemią, przyjmowania uchodźców, walki z kryzysem energetycznym, a zamiast dodać nam pieniądze, to samorządom najbardziej efektywnym pieniądze były zabierane.
Prezydent Warszawy odniósł się też do programu 500 Plus. Stwierdził, że wyborcy chwalą program wprowadzony przez Zjednoczoną Prawicę i dlatego należy go podtrzymać.
Trzeba zawsze mówić, że 500 Plus zostaje, bo ludzie nam mówią, że to zwróciło godność. I ten argument trzeba uznać. I my go uznajemy.
Przypomnijmy, że Platforma Obywatelska była przeciwna programowi 500 Plus w kampanii wyborczej przed wyborami w 2015 roku. Donald Tusk i inni liderzy PO mówili wtedy, że Polski nie stać na taki program, a minister finansów Jacek Rostowski stwierdził, że na obietnice PiS "pieniędzy nie ma i nie będzie". Jak się okazuje, program był "strzałem w dziesiątkę", co docenić musi także opozycja.