Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Opozycja śmieje się z polskiej wsi. Ardanowski: niech rolnicy usłyszą ten rechot

Trzy dni trwa już rechot polityków Koalicji Europejskiej z propozycji dla rolników. Wszystko dlatego, że PiS chce wykorzystać środki UE, aby dopłacać do ekologicznej hodowli świń i krów. – Takie mechanizmy stosuje się w wielu krajach wspólnoty. Politycy KE pokazują, jakie jest ich podejście do problemów wsi – mówi "Gazecie Polskiej Codziennie" Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa.

Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Podczas sobotniej konwencji Jarosław Kaczyński sporo uwagi poświęcił problemom rolników. Wśród propozycji pojawiła się kwestia dopłat do ekologicznej hodowli zwierząt, w tym trzody chlewnej i bydła. – Najmniej, podkreślam to słowo, najmniej 100 zł od jednego tucznika i 500 zł od każdej krowy – zapowiedział prezes Kaczyński. Dla polityków Koalicji Europejskiej stało się to powodem do drwin. Brylowali oczywiście politycy PO, w tym Sławomir Neumann, ale również inni politycy KE, którzy nawet sugerowali, że propozycja załamie budżet. Ukuto również prześmiewczą nazwę programu „Świniokrowa+”. – Ten rechot opozycji świadczy o tym, jak oni widzą problemy wsi i rolnictwa. Bez jakiejkolwiek wiedzy minimalnej krytykowanie rozwiązań korzystnych dla rolników świadczy o tym, że nigdy rolnictwo nie było przez PO traktowane poważnie. Smuci mnie również kpiące podejście ze strony PSL – mówi "Gazecie Polskiej Codziennie" minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. – Analizujemy szczegółowo rozwiązania w innych krajach UE, gdzie jest udzielane różnego rodzaju wsparcie w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. To jest program dla każdego kraju, negocjowany indywidualnie. Okazuje się, że można – i tutaj ten rechot powinien w gardle utknąć panu Neumannowi i wszystkim innym – wspierać hodowlę trzody chlewnej w warunkach bardziej ekologicznych – mówi minister Ardanowski.

PiS chce więc wykorzystać środki na dotowanie mniejszych rolników, którzy hodują w tradycyjny sposób. Dzisiaj duża część rolnictwa to przemysł, a na rynku najczęściej prym wiodą zachodnie korporacje. Doprowadza to często do sytuacji, że krowy hodowane na mleko czy mięso przez całe życie nie wychodzą z obory, a świniom nie zapewnia się nawet słomy w ich pomieszaniach. Z tej perspektywy hodowla ekologiczna poprawia dobrostan zwierząt.

Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Jacek Liziniewicz