Odmienność Europy Środkowo-Wschodniej jest na Zachodzie tradycyjnie rozumiana jako wadliwość we wcielaniu obowiązującego wzoru ustalonego w Brukseli - pisze prof. Zdzisław Krasnodębski w dzisiejszym wydaniu saudyjskiej gazety "Al-Riyadh Daily".
Sposób myślenia głęboko zakorzeniony w narracjach europejskiej historii to przedstawianie "europejskości" krajów położonych na wschód od Łaby "jako efektu przeniesienia wzoru cywilizacyjnego czy wręcz kolonizacji", a "wszystko, co popychało Europę Środkową naprzód, było rzekomo przyniesione z Zachodu, zaś tym, co ją hamowało, były miejscowe tradycje" - twierdzi poseł do Parlamentu Europejskiego.
Według wielu politologów środkowoeuropejska demokracja czy sukcesy w transformacji gospodarki to nie dzieło nas samych, lecz „socjalizacji” ze strony Zachodu i dotacji z Unii Europejskiej - pisze Krasnodębski.
"Przejawy politycznej podmiotowości państw środkowoeuropejskich przyjmowane są często z oburzeniem jako coś na granicy przyzwoitości, niezgodnego z duchem dziejów"
- ocenia, podając za przykład odmowę przyjęcia imigrantów przez Grupę Wyszehradzką czy współpracę w ramach Trójmorza.
W państwach Europy Środkowo-Wschodniej z powodu ich historii istnieje obawa przed opresyjnym hegemonem, żywa jest natomiast świadomość, że "nie można być wolnym jako jednostka, jeśli nie jest wolny naród, że wolność polityczna jest warunkiem wolności jednostki".
Dla Krasnodębskiego jasne jest, że idea poszerzonej Unii, opartej na kompromisie, ceniącej różnorodność i odrzucającej eksperymenty społeczne na wielką skalę, zdaje się coraz bardziej oddalać, a przekonuje się, że potrzeba Europy bardziej skonsolidowanej, w której przestanie obowiązywać zasada jednomyślności i w której realizowane będą „europejskie wartości” zgodnie z obowiązującą wszystkich wykładnią.
Najmocniej protestują przeciw tej unifikacji Węgry i Polska i "warto pamiętać, że to na oporze tych dwóch narodów, o bardzo wyrazistej tożsamości narodowej i wielkim poczuciu wolności, załamał się "blok wschodni"" - zaznacza profesor uniwersytetu w Bremie. "To bunt tych peryferii sowieckiego imperium, pozornie skazanych na porażkę w obliczu potęgi metropolii, walnie przyczynił się do jego upadku. Czy nie powinno to być ostrzeżeniem?" - pyta retorycznie.
Tekst Krasnodębskiego ukazał się w "Al-Riyadh Daily" w ramach najnowszej odsłony projektu "Opowiadamy Polskę Światu", przygotowanego z okazji 50. rocznicy Grudnia '70 i 39. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Akcję organizuje Instytut Nowych Mediów wspólnie z Instytutem Pamięci Narodowej, MSZ, Instytutem Polskim w Paryżu i PAP.