Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Oburzenie słowami Piekarczyka o Władysławie Bartoszewskim. Mamy komentarz pieśniarza

W środę na antenie radiowej "Trójki" autor pieśni patriotycznych Paweł Piekarczyk nazwał Władysława Bartoszewskiego "bydlakiem". Słowa te wywołały oburzenie opinii publicznej. Zadzwoniliśmy więc do muzyka, który wytłumaczył, dlaczego zdecydował się na użycie takiego określenia.

Audycja w "Trójce" dotyczyła płyty "Nieugięci i niepokorni 1914-1921" autorstwa Leszka Czajkowskiego i Pawła Piekarczyka, poprzez którą prezentują "pedagogikę dumy". Zanim poruszono tę kwestię obecni w studio rozmawiali o "pedagogice wstydu".

Reklama

Wypowiedział się na ten temat Paweł Piekarczyk.

- Mam wrażenie, że różni ludzie uważają, że nie należy łączyć ze sobą różnych rzeczy, łączyć polityki z moralnością, historii z logicznym myśleniem, nie należy wyciągać wniosków z tego, co się kiedyś działo. Dlatego jeśli ktoś mi mówi, że nie trzeba mówić o "pedagogice wstydu" to rzeczywiście fajnie byłoby nie mówić, ale ona jest. Jeśli została ona stworzona. Jakiś bydlak powiedział o tym, że Polska to jest brzydka panna, która nie może znaleźć sobie męża

– powiedział pieśniarz.

W rozmowie z Niezalezna.pl Paweł Piekarczyk przyznał, że nie powinien używać takiego słowa w publicznym dialogu, podkreślił jednak, że jego ocena Władysława Bartoszewskiego jest jednoznacznie negatywna.

- Użyłem wobec Władysława Bartoszewskiego słowa, które on wprowadził do języka publicznego i użył go wobec ludzi podobnych do mnie, nazywając nas bydłem

- zaznaczył nasz rozmówca.

- Być może użyłem tego określenia nierozważnie, bo tego typu słownictwo nie powinno być w dyskusjach publicznych używane i za to przepraszam. Natomiast uważam tak, jak powiedziałem i nie wycofuję się ze złej oceny Władysława Bartoszewskiego i jego działań w sferze publicznej w Polsce i to zarówno w odniesieniu do rotmistrza Pileckiego, któremu, jak wiadomo, odmówił odznaczenia Orła Białego, oraz do słownictwa jakiego używał gdy był ministrem spraw zagranicznych. Powiedział wtedy, że "Polska to brzydka panna bez posagu, która nie powinna być zbytnio wybredna”. Zwracam uwagę również na znak czasu i podwójne standardy - w momencie kiedy Bartoszewski obrażał Polaków, to takiej awantury jak dziś nie było

- tłumaczył Piekarczyk.

Władysław Bartoszewski był ministrem spraw zagranicznych w rządzie Jerzego Buzka. Wielokrotnie swoimi wypowiedziami na temat Polaków i określaniu ich obraźliwymi epitetami wywoływał liczne kontrowersje.

Reklama