Strażacy od lat apelują o instalowanie w domach czujników tlenku węgla i dymu. Wciąż jednak zbyt wiele mieszkań w Polsce nie jest w nie wyposażonych, co prowadzi do licznych tragedii. W sezonie grzewczym 2023/2024, tylko w województwie śląskim, doszło już do pierwszych śmiertelnych przypadków zatrucia czadem. Zmarły dwie starsze osoby, a inne cztery, w tym dwoje dzieci, zostały hospitalizowane z objawami podtrucia. Tlenek węgla, znany jako "cichy zabójca", jest bezwonny i bezbarwny, co sprawia, że jego obecność w domu może pozostać niezauważona, jeśli nie ma odpowiednich czujników.
Propozycja obowiązkowych czujek
Jak zaznaczył st. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, Komenda Główna złożyła propozycję, aby czujki dymu były obowiązkowe we wszystkich nowo budowanych mieszkaniach. Wprowadzenie takiego wymogu miałoby nastąpić na mocy nowelizacji rozporządzenia MSWiA dotyczącego ochrony przeciwpożarowej budynków. Dla istniejących lokali przewidziano okres przejściowy wynoszący około pięciu lat, aby każdy właściciel zdążył zamontować czujkę.
❗️OSTRZEGAMY: Tlenek węgla to bardzo trujący gaz. Nie jest on wyczuwalny przez ludzkie zmysły. Tlenku węgla NIE usłyszysz! NIE zobaczysz! NIE poczujesz!
— Państwowa Straż Pożarna (@KGPSP) October 6, 2024
❗️APELUJEMY: Zamontuj czujkę tlenku węgla i czujkę dymu. One mogą uratować życie Twoje i Twoich bliskich.@MSWiA_GOV_PL pic.twitter.com/yro8Xh6nDj
„Ponadto przewiduje się wprowadzenie wymogu stosowania czujek tlenku węgla w pomieszczeniach, w których odbywa się proces spalania paliwa stałego, ciekłego lub gazowego”
– dodał Kierzkowski. Tego typu urządzenia są już obowiązkowe w wielu krajach Unii Europejskiej, m.in. w Niemczech i Francji. Polska może więc niebawem dołączyć do grona państw, które stawiają na prewencję przeciwko pożarom i zatruciom.
Skutki tragicznych zdarzeń
Propozycja obowiązkowych czujek jest wynikiem analizy tragicznych zdarzeń, jakie miały miejsce w Polsce w ostatnich miesiącach. Jak przypomniał rzecznik Państwowej Straży Pożarnej, prace nad nowymi przepisami rozpoczęły się na przełomie sierpnia i września, po dramatycznym pożarze w Poznaniu. Zginęło tam dwóch strażaków, a jedenaście innych osób, w tym cywile, zostało rannych. Tragedia ta zwróciła szczególną uwagę na konieczność wprowadzenia dodatkowych środków bezpieczeństwa.
❗️Dziś rano w Jaworznie w budynku jednorodzinnym, dwie osoby poniosły śmierć w wyniku zatrucia tlenkiem węgla, a kolejne 4 osoby - w tym 2 dzieci, zostały zabrane do szpitala z objawami podtrucia.@MSWiA_GOV_PL pic.twitter.com/HGFdwangBd
— Państwowa Straż Pożarna (@KGPSP) October 6, 2024
Wiceszef MSWiA, Wiesław Leśniakiewicz, po wydarzeniach na ul. Kraszewskiego w Poznaniu, podkreślił, że dzięki zamontowanej w jednym z mieszkań czujce dymu, zgłoszenie o pożarze zostało przekazane bardzo szybko, co pozwoliło na szybką ewakuację mieszkańców. Strażacy dotarli na miejsce w ciągu pięciu minut, co znacząco zminimalizowało liczbę ofiar. Zdaniem Leśniakiewicza, taka sytuacja pokazuje, jak kluczową rolę mogą odegrać czujki w zapobieganiu tragediom. „Być może trzeba będzie dokonać pewnej reasumpcji przepisów. Podejmiemy ryzyko, żeby takie urządzenia ewentualnie były montowane przynajmniej w nowo wznoszonych obiektach” – mówił.
Objawy zatrucia czadem
Zatrucie tlenkiem węgla jest szczególnie podstępne, ponieważ jego objawy mogą być mylone z innymi dolegliwościami. W wielu przypadkach, bez czujnika czadu, trudno zorientować się, że w domu gromadzi się niebezpieczny gaz. Na co zwrócić uwagę? Mdłości, osłabienie, bóle głowy, senność, a zwłaszcza duszności, to sygnały, które powinny wzbudzić niepokój. W przypadku podejrzenia zatrucia czadem, należy natychmiast wezwać służby ratunkowe.