W czwartek Sanocki poinformował dziennikarzy o złożeniu w nyskiej prokuraturze doniesienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez burmistrza Nysy Kordiana Kolbiarza. Zdaniem Sanockiego, samorządowiec tworzył etaty w urzędzie miasta, aby zapewnić sobie odpowiednie poparcie. Poseł powołuje się przy tym na wyniki kontroli PIP, która wykazała, że od momentu przejęcia władzy w Nysie, burmistrz zwiększył zatrudnienie ze 160 do 250 osób.
"Z informacji płynących z Urzędu wiemy, iż burmistrz Kordian Kolbiarz zatrudnił pracowników według klucza osobistej znajomości oraz tych, którzy gwarantują mu poparcie osobiste, tworząc sobie w ten sposób zaplecze polityczne i organizacyjne do wyborów. Nowo zatrudnieni pracownicy nie mają w istocie żadnych obowiązków związanych z funkcjonowaniem gminy, jako że w poprzedniej obsadzie o połowę prawie mniejszej zadania były wykonywane"
- napisał Sanocki w piśmie do prokuratury.
Jak wyliczył, zwiększenie zatrudnienia w nyskim urzędzie miasta kosztowało gminę dodatkowe 7 mln zł rocznie. Poseł oskarża także burmistrza o skorumpowanie radnych, których zatrudniał osobiście lub członków ich rodzin w spółkach gminnych. W ocenie Sanockiego w ten sposób burmistrz działał w celu osiągnięcia korzyści osobistej i jednocześnie na szkodę gminy.
Zastępca prokuratora rejonowego w Nysie Sebastian Litwin poinformował media, że śledczy dokładnie zbadają sformułowane przez posła zarzuty.
Urząd miasta nie komentuje sprawy. Burmistrz Kolbiarz odpowiedział, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie.