Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Nowoczesna UPOKORZONA w Koalicji Europejskiej! Miejsca na listach mówią same za siebie

Jutro po południu zbiera się zarząd Nowoczesnej, który podejmie decyzję ws. kandydatów ugrupowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego. W partii Katarzyny Lubnauer panuje niezadowolenie z podziału miejsc na listach Koalicji Europejskiej. Władze Nowoczesnej wciąż negocjują miejsca m.in. w Wielkopolsce.

Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej w sobotę przyjęła uchwałę zatwierdzającą listy kandydatów Platformy Obywatelskiej na posłów do Parlamentu Europejskiego w ramach Koalicji Europejskiej (PO, PSL, SLD, Nowoczesna, Zieloni). Zgodnie z ustaleniami koalicyjnymi Platforma obsadziła siedem "jedynek", a po trzy otrzymali przedstawiciele PSL i SLD. Żadnego z pierwszych miejsc nie mają Nowoczesna i Zieloni.

Reklama

Teraz okazało się w końcu, jaka jest tak naprawdę skala porażki Nowoczesnej. Okazuje się, że dość duża. Nowoczesnej nie przypadła żadna "jedynka", "dwójka", ani "trójka" na listach wyborczych. Najwyższe miejsce to "czwórka" w województwie mazowieckim. Kandydata na piąte miejsce na liście Nowoczesna ma wskazać na Śląsku.

Z uchwały Rady Krajowej PO wynika, że Nowoczesna wskaże 9 kandydatów w 8 okręgach wyborczych. Przedstawicieli partii Katarzyny Lubnauer nie będzie na listach w Wielkopolsce, na Podkarpaciu, a także w okręgach obejmujących województwa podlaskie i warmińsko-mazurskie, małopolskie i świętokrzyskie oraz lubuskie i zachodniopomorskie.

Tymczasem Katarzyna Lubnauer stara się robić dobrą minę do złej gry, powtarzając, że Nowoczesna nie ma "jedynek", bo nie ma w swoich szeregach byłych premierów, ministrów, ani europosłów. Jak widać, zdecydowało to również o tym, że Nowoczesna nie zasłużyła nawet na żadną "dwójkę" lub "trójkę". Karty rozdaje sojusz PO-PSL-SLD.

 

Reklama