Legitymacje prasowe nie okazały się dla liderek Strajku Kobiet "wyznacznikiem dziennikarstwa". Powzięły własną definicję, co -w ich ocenie- upoważniło je do niewpuszczenia części mediów na konferencję prasową. Doszło do przepychanek i słownych utarczek. Skończyło się interwencją policji. Wtorkową sytuację różnie widzą politycy. O to pytani byli Wanda Nowicka oraz Adam Andruszkiewicz w programie TVP Info "Minęła 20".
Wczoraj przed drzwiami siedziby Ogólnopolskiego Strajku Kobiet doszło do przepychanki, w wyniku których została poturbowana nasza reporterka, Cyntia Harasim.
#Minęła20 @michalrachon: Prywatna fundacja Marty Lempart oraz jej partnerki o nazwie „Ogólnopolski #StrajkKobiet” przedstawiła w ostatnich godzinach swoja wizję lewicowej rewolucji, jaką towarzyszki spod znaku czerwonego pioruna próbują właśnie przeprowadzić w Polsce #wieszwięcej pic.twitter.com/DxhUboeSNc
— tvp.info ?? (@tvp_info) November 25, 2020
Red. Michał Rachoń zwrócił się z pytaniem do poseł Wandy Nowickiej, jak rozumie słowa liderek Strajku Kobiet, że „jeśli rząd dalej będzie postępować, jak postępuje to w Polsce będą płonąć kościoły”.
- Pan redaktor powinien te pytania skierować do samych zainteresowanych - odparła Nowicka.
Prowadzący natychmiast przyznał: „nie mogłem. Nasza redakcja nie została wpuszczona na konferencję”.
- Oczywiście popieram ruch społeczny, Strajk Kobiet. Myślę, że takie wypowiedzi są wyrazem pewnych desperacji i przerażenia, do czego doprowadziła nas władza PiS. Kobiety tracą kontrolę nad swoim życiem, nad płodnością, nad możliwością decydowania o intymnych sprawach. Kobiety muszą się bronić
- mówiła była wicemarszałek Sejmu.
Wracając do wczorajszego zajścia przed siedzibą Strajku Kobiet, przyznała, że „to, co dziennikarze wyprawiali TVP Info; oni chcieli się tam włamać; to w ogóle straszne było, natarcie ze strony dziennikarzy na siedzibę Strajku Kobiet”. - Nie róbcie tego, nie idźcie tą drogą - apelowała Nowicka.
- Słuchałem tych słów liderek tzw. Strajku Kobiet, że „chcą przenieść w końcu Polskę do dwudziestego pierwszego wieku” - przyznał drugi z gości „Minęła 20” wiceminister Adam Andruszkiewicz.
- Otóż nie. Chcą cofnąć Polskę do ubiegłego wieku, a konkretnie do lat dwudziestych. Nie na nasze ziemie, a do bolszewizmu. To właśnie wtedy padały hasła, że należy podpalać kościoły, że należy siłą rozbijać więzi rodzinne i że należy wszystkich kontrolować autorytarnie
- tłumaczył polityk.
.@Andruszkiewicz1 w #Minęła20: Słuchałem słów liderek tzw. #StrajkKobiet, które mówiły, że chcą Polskę końcu przenieść do XXI wieku. Otóż nie, one chcą cofnąć Polskę do lat 20tych XX wieku i nie na ziemie nasze, tylko do Kraju Rad, do bolszewizmu #wieszwięcej pic.twitter.com/ZAiNIQcAg9
— tvp.info ?? (@tvp_info) November 25, 2020
- Kiedy ja słucham, że w Polsce pogardza się kobietami… Wychowałem się w Polsce, na moim kochanym Podlasiu, gdzie kobiety się najbardziej szanowało. Całowało się w rękę, gdy się im zaręcza, klęka się przed nimi. Nie przypominam sobie, by ktokolwiek uczył nas pogardy wobec kobiet - protestował Andruszkiewicz.
Reporterka niezależna.pl doznała naruszenia nietykalności osobistej, a także naruszono jej dobre imię, gdy jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, Klementyna Suchanow, określiła niewpuszczonych na konferencję prasową dziennikarzy mianem "psów" - do takich wniosków doszła Reduta Dobrego Imienia, która złożyła pozew przeciwko aktywistkom tzw. Strajku Kobiet o naruszenie dóbr osobistych i naruszenia nietykalności osobistej dziennikarki "Gazety Polskiej".