Dziś w Warszawie przedstawiciele Związku Miast Polskich odnieśli się do wyników wyborów parlamentarnych oraz zapowiedzieli inicjatywy legislacyjne, które będą chcieli zgłosić samorządowcy wybrani do Senatu. Na pierwszy ogień idą kontrowersyjne projekty. To zniesienie kadencyjności w samorządzie i... możliwość łączenia funkcji samorządowej z parlamentarną.
W Senacie dzięki tzw. paktowi senackiemu opozycji udało się zdobyć większość - 51 mandatów. "Pakt senacki" to porozumienie, które zawarły latem: Koalicja Obywatelska (PO, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni), "Lewica" (SLD, Lewica Razem, Wiosna) i PSL - Koalicja Polska (m.in. PSL i Kukiz'15). W ramach "Paktu" w zdecydowanej większości okręgów opozycja wystawiła przeciwko PiS tylko jednego kandydata na senatora. PiS uzyskał 48 mandatów w Senacie.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na konferencji w Pałacu Kultury podziękował wszystkim samorządowcom za zaangażowanie w kampanię wyborczą. Z kolei prezydent Sopotu Jacek Karnowski zaznaczył, że w Senacie znajdzie się 11 senatorów "samorządowych" po stronie opozycji, w tym dotychczasowi prezydenci Gliwic i Nowej Soli - Zygmunt Frankiewicz oraz Wadim Tyszkiewicz.
Frankiewicz, który jest też prezesem Związku Miast Polskich, zapowiedział już, że jako przedstawiciele samorządu nowi senatorowie mają w parlamencie "zadania do wykonania".
"Mamy cały szereg spraw, które chcielibyśmy podjąć i przygotowane projekty ustaw, które poprzez Senat chcielibyśmy wnieść pod obrady parlamentu"
- podkreślił.
Wadim Tyszkiewicz ujawnił, że samorządowcy chcieliby... zniesienia zakazu łączenia mandatu samorządowego z mandatem senatora.
"Chcielibyśmy, żeby samorządowcy nie musieli rezygnować ze swojego mandatu, a mogli współtworzyć nowe prawo, poprawiać prawo, które jest uchwalane w Sejmie i będziemy walczyć o to, żeby był zniesiony zakaz łączenia funkcji samorządowca z funkcją senatora"
- zapowiedział Tyszkiewicz.
Oczywiście wiązałaby się z tym pensja, zarówno senatorska, jak i samorządowa... Ale to nie koniec. Senator Tyszkiewicz chce również, by zniesiona została kadencyjność w samorządzie.
"Będziemy też zabiegać o zniesienie ograniczenia do dwóch kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów. Uważamy, że to nasza społeczność lokalna powinna decydować o tym, kto będzie ich reprezentował, a nie politycy, którzy narzucają swoją wizję państwa. Nie może być tak, że pierwsi sekretarze partii decydują o naszym losie"
- mówił Tyszkiewicz.
Wygląda na to, że nadchodząca kadencja w Senacie zapowiada się ciekawie. Pierwsze posiedzenie senatorów - jak widać, z głową pełną pomysłów - odbędzie się w listopadzie.