Portal tvp.info ujawnił kolejną taśmę, na której nagrano prominentnego polityka Platformy Obywatelskiej. Tym razem padło na Radosława Sikorskiego, rozmawiającego z Janem Kulczykiem o kontroli Najwyższej Izby Kontroli w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
To, jak funkcjonował resort spraw zagranicznych za czasów PO-PSL, wołało o pomstę do nieba. Nowa rezydencja Ryszarda Schnepfa, ówczesnego ambasadora w USA, kosztowała ponad 60 milionów złotych. Wystawnie urządzone pomieszczenia wręcz lśniły, a postać Schnepfa była przedmiotem rozmowy Sikorskiego z nieżyjącym już Janem Kulczykiem, przez lat najbogatszym Polakiem.
Co się działo z "Rysiem ze Stanów" i jak Sikorski nazywał urzędników NIK dowiedzieć się można z tej jakże ciekawej rozmowy...
Jan Kulczyk: A co z Rysiem? Rysiem ze Stanów?
Radosław Sikorski : Będzie dobrze.
Jan Kulczyk: Jakieś plany stosunkowo do niego? Tutaj w Warszawie?
Radosław Sikorski : On ma jeszcze 2,5 roku ambasadę. Spokojnie, jest ok.
Jan Kulczyk: Ja go bardzo lubię, to porządny facet jest, taki jajeczny.
Radosław Sikorski : Drobne błędy popełnił wiesz: przyjechała jakaś straszna biurwa z NIK-u…
Jan Kulczyk: Jakąś rezydencję remontował, tak?
Radosław Sikorski : Jakaś p**da wiesz, taka, zamiast ją dowartościować, przep*****lić jak trzeba, to dał jej jakieś biuro…
Jan Kulczyk: I napisała?
Radosław Sikorski : I się zemściła, suka, i cale ministerstwo miało kłopoty z tego powodu… a trzeba było się poświęcić.
Jan Kulczyk: Dla ojczyzny.
(śmiech)
Jan Kulczyk: Jak Walewska.