Nie kupiłem mieszkania w zreprywatyzowanej kamienicy od Roberta Nowaczyka - zapewnił dziś europoseł Prawa i Sprawiedliwości Zdzisław Krasnodębski. Dodał, że w 2016 r. nabył dwie nieruchomości, ale żadna z nich nie znajduje się w zreprywatyzowanym budynku.
Wczoraj przed komisją weryfikacyjną stawił się adwokat Robert Nowaczyk, nazywany „królem warszawskiej reprywatyzacji”, który uczestniczył w reprywatyzacji m.in. Chmielnej 70. Powiedział, że Krasnodębski chciał od niego kupić mieszkanie w zreprywatyzowanej kamienicy przy ul. Mierosławskiego w Warszawie, gdzie - jak mówił - "wcześniej dokonano eksmisji biednych lokatorów". Krasnodębski, odnosząc się później do tego fragmentu wypowiedzi świadka, zaprzeczył, by kupił od niego mieszkanie.
Pytany dziś w RMF FM o informacje podane przez Nowaczyka Krasnodębski powiedział:
"Nie kupiłem mieszkania w zreprywatyzowanej kamienicy. Nie kupiłem od pana Nowaczyka".
Dodał, że w 2016 r. rzeczywiście planował kupić mieszkanie i kupił wtedy dwa mieszkania.
"Jednak żadne z tych mieszkań nie jest w zreprywatyzowanej kamienicy"
- podkreślił wiceprzewodniczący PE .
Zdaniem europosła, zeznania Nowaczyka, to jest "bardzo poważny problem".
"Bo wychodzi gangster i rzuca oskarżenia na prawo i lewo. No i wszyscy są bardzo pobudzeni i uważają, że coś było" - powiedział.
Odnosząc się do zeznań Nowaczyka Krasnodębski, pytany, czy zeznania te uderzą w PiS, ocenił, że "nic w nich nie ma".
"Będziemy atakowani w każdy sposób. Ja prawdopodobnie będę uchodził za kogoś, kto stał za aferą reprywatyzacyjną po tych słynnych zeznaniach. Można każdą bzdurę wymyślić"
- dodał europoseł.
W czwartek przed komisją weryfikacyjną Nowaczyk mówił też m.in., że z opowieści b. wiceszefa Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba R. wie, że brat obecnego szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacka Sasina - Mariusz skupował roszczenia, kiedy jego brat był wojewodą mazowieckim. Sasin zaprzeczył tym informacjom nazywając je "piramidalną bzdurą".