- Te cenne pamiątki przekazała do zbiorów muzeum córka profesora Romualda Sztaby – Ewa Sztaba-Chmielarz – poinformowała Agnieszka Kowalczyk-Nowak, rzeczniczka Państwowego Muzeum na Majdanku w Lublinie.
Wśród przekazanych rzeczy znajduje się unikatowy dokument – nakaz aresztowania Romualda Sztaby. Dokument ten, wypisany po niemiecku, na papierze o intensywnie różowym kolorze, jest poświadczeniem, że Sztaba, praktykujący jako lekarz, katolik, został aresztowany 6 maja 1941 r. za przynależność do polskiego ruchu oporu. Nakaz został podpisany przez gen. (Reinharda) Heydricha.
- Takich dokumentów zachowało się bardzo mało – powiedziała Marta Grudzińska z Muzeum na Majdanku.
Jak zaznaczyła, dokumenty te były dołączane do teczki personalnej więźnia, która „wędrowała” za nim do wszystkich obozów, do których go przenoszono. Sztaba był w kilku więzieniach i obozach.
- Trudno powiedzieć, jakim cudem on zdobył ten dokument dotyczący jego aresztowania – dodała.
Wśród przekazanych muzeum pamiątek jest też świadectwo dojrzałości, dyplom lekarza uzyskany w 1936 r. na Uniwersytecie Józefa Piłsudskiego w Warszawie, a także tekst przyrzeczenia lekarskiego z 1937 r.
Córka Romualda Sztaby przekazała też pamiątkę osobistą – zegarek na rękę, który Sztaba dostał od ojca w prezencie po otrzymaniu świadectwa dojrzałości.
- Romuald Sztaba się z nim nie rozstawał. Zdjął go z ręki i zostawił w łazience w dniu aresztowania. Ten zegarek czekał na niego, aż wróci z tych wszystkich obozów do domu. Wiemy z relacji pani Ewy Sztaby-Chmielarz, że potem służył mu praktycznie do końca życia. To bardzo cenna, osobista pamiątka w naszych zbiorach – dodała Grudzińska.
Do muzeum trafiły też cztery bruliony notatek spisanych przez Sztabę w latach 1956–1982. Zawierają one różne zapiski i refleksje dotyczące m.in. pracy lekarza, różnych wydarzeń kulturalnych czy ludzkich zachowań.
- Według córki Romualda Sztaby nic lepiej nie mówi o jej ojcu jak te bruliony. Nie ma w nich nic o wojnie, ani o traumie, ani o pobycie w obozach, ani o tym tragizmie, który przeżył, tylko jest ta lepsza, piękniejsza strona życia doktora – zaznaczyła Marta Grudzińska z Muzeum na Majdanku.
Swoją relację z pobytu w obozie koncentracyjnym na Majdanku Sztaba złożył podczas odwiedzin Muzeum na Majdanku w latach 90. Mówił m.in. o problemach, z jakimi się musiał mierzyć jako lekarz.
- Nie było laboratorium żadnego. Nawet proste badania moczu nie istniały. Nie istniały aparaty do mierzenia ciśnienia krwi. Nie było mowy o żadnych analizach krwi, żadnym badaniu płynu mózgowo-rdzeniowego, nakłuciu opłucnej, wysięków opłucnowych. Nie było laboratorium, nie było próbówek, nie było szkiełek, rozmazów, preparatów. Nie było nic. To nie jest metoda diagnostyki. Patrzenie i czytanie z twarzy, z wyglądu i opukiwanie pacjenta chorego to nie jest medycyna. Myśmy nie mieli żadnych możliwości diagnostycznych. A jeżeli nie mamy możliwości diagnostycznych, nie możemy ukierunkować terapii. Terapii, ale co to za terapia… Jaka terapia? Nie było żadnej terapii! – wspominał.
Romuald Sztaba urodził się 26 maja 1913 r. w Dąbrowie Górniczej. Ukończył studia na wydziale lekarskim na uniwersytecie w Warszawie a także szkołę Podchorążych Sanitarnych Rezerwy. Był żołnierzem kampanii wrześniowej i członkiem konspiracji.
W 1941 r. został aresztowany za udział w ruchu oporu w Dąbrowie Górniczej i osadzony w więzieniu w Mysłowicach. Stamtąd Niemcy przewieźli go do KL Auschwitz. W lutym 1942 r. deportowano go na Majdanek, gdzie początkowo był magazynierem, a wiosną objął funkcję lekarza w rewirze pola I w bloku chirurgicznym. Pracował także w bloku dla chorych na tyfus i świerzb. Działał w obozowym ruchu oporu, współpracował z PCK. W kwietniu 1944 r. został przewieziony do KL Gross-Rosen, a stamtąd do KL Leitmeritz.
Po wojnie Romuald Sztaba był profesorem Akademii Medycznej w Gdańsku, kierownikiem Kliniki Chirurgii Dziecięcej, znanym specjalistą w dziedzinie pediatrii, chirurgii i urologii dziecięcej, wykładowcą, autorem ponad 70 artykułów naukowych, członkiem i założycielem wielu towarzystw medycznych, wielokrotnie odznaczanym za swoje dokonania. Zmarł 24 lipca 2002 r.