"Również koledzy z Niemiec czasami mi mówią, że w ich kraju są różne wątpliwości co do pewnych zasad dotyczących praworządności" - ujawnił w porannej rozmowie w "Sygnałach Dnia" prof. Zdzisław Krasnodębski, europoseł PiS. - Praworządność nie jest definiowana, używa się tego w stosunku do krajów, to narzędzie nacisku - podkreślił.
Na początku rozmowy prof. Krasnodębski odniósł się do wyników wyborów prezydenckich oraz do protestów wyborczych, jakie składa opozycja, twierdząc, że wybory "nie były demokratyczne".
- Wybory "nie były demokratyczne", ponieważ nie przyniosły odpowiedniego rezultatu. Gdyby Trzaskowski został wybrany na prezydenta, wówczas ogłoszono by w całej Unii, że polska demokracja zwyciężyła
- mówił ironicznie.
- Wiadomo, że polska opozycja zaczyna podważać wynik, mnożą się głosy, że wyborów nie można uznać za demokratyczne. Część mediów reprodukuje te oceny, które w Warszawie opozycja totalna i media formułują
- dodał.
Prof. Krasnodębski ocenił również postępowanie europoseł Sylwii Spurek, która po rezolucji LIBE krytykującej Polskę, napisała... list do przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela, w przeddzień szczytu UE, w którym oskarża Polskę, jak również Węgry, Czechy, Słowację, Bułgarię i Maltę i domaga się wzmocnionych działań i mechanizmu ochrony tzw. praworządności połączonego z sankcjami budżetowymi.
[polecam:https://niezalezna.pl/341112-spurek-poszla-dalej-niz-biedron-wsparla-antypolska-rezolucje-i-uzupelnila-ja-donosem
- Tam w tym liście, który jest wystosowany od pani Spurek do pana Michela, jest nawet stwierdzenie, że te ostatnie wybory nie są demokratyczne. Ja nie wiem, co by panią poseł Spurek zadowoliło. A jak czytam ten dokument LIBE, to oni kwestionują wszystkie działania Sejmu
- podsumował europoseł PiS.
Odnośnie praworządności i wiązania jej z unijnymi funduszami, rozmówca redaktor Katarzyny Gójskiej zwrócił uwagę, że wątpliwości co do tej procedury narastają w wielu krajach. Także w Niemczech!
- Dlatego procedura artykułu 7. jest nieskuteczna, bo nie znajduje się większość, która by to poparła w radzie. Wiele krajów obawia się również, że mogłyby stać się obiektem takiej procedury. Zapowiadano, że powstanie mechanizm badania praworządności, ale komisja w ogóle nie podjęła żadnych działań w tym kierunku. Również koledzy z Niemiec czasami mi mówią, że w ich kraju są różne wątpliwości co do pewnych zasad dotyczących praworządności. W związku z tym większość nie chce mechanizmu sprawdzania praworządności. Praworządność nie jest definiowana, używa się tego w stosunku do krajów, to narzędzie nacisku
- zakończył prof. Krasnodębski.