- Fakt, że o sformułowaniu aktu oskarżenia dowiedziałem się dzisiaj rano z mediów, chyba jasno dowodzi, że cała "afera" obliczona jest na żywiołową reakcję mediów - ocenił dziś w oświadczeniu zamieszczonym na portalach społecznościowych były lider KOD Mateusz Kijowski. W równie kuriozalny sposób tłumaczą zakończenie śledztwa jego koledzy. A coś o znikających pieniądzach?
Prokuratura Okręgowa w Świdnicy poinformowała dzisiaj, że Kijowski i były skarbnik KOD Piotr Ch. zostali oskarżeni o poświadczenie nieprawdy w fakturach i przywłaszczenie 121 tys. zł ze zbiórek komitetu społecznego KOD. Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Rejonowego w Pruszkowie. Dotyczy on okresu od 10 marca do 15 listopada 2016 r.
CZYTAJ WIĘCEJ: I tak się kończy kariera byłego szefa KOD. Został oskarżony o przekręty na fakturach
Rano Kijowski opublikował też kuriozalny komunikat. Pokazujący poziom jego bezczelności.
- Nazywam się Mateusz Kijowski i nie wstydzę się swojej twarzy. Proszę to zapamiętać. Nie życzę sobie, żeby mówić o mnie pierwszą literą nazwiska czy zasłaniać mi na zdjęciach oczy. Wiem, że to dodaje dramatyzmu materiałom i poniekąd uzasadnia brak zaangażowania w dociekanie do prawdy. Ale chociaż tyle możecie zrobić, uszanować moje życzenie w kwestii technicznej
- oświadczył Kijowski na portalach społecznościowych, odnosząc się do informacji o akcie oskarżenia.
Pojawiły się też teorie spiskowe.
- Co rządzący chcą przykryć wrzawą medialną wokół oskarżenia dla "założyciela KOD" albo "byłego lidera KOD". I czy przypadkiem to, że od kilku dni aktywnie rozwijamy działalność stowarzyszenia Wolność Równość Demokracja nie spowodowało, że ten od wielu miesięcy zapowiadany akt oskarżenia został ogłoszony właśnie teraz
- stwierdził Kijowski.
Rzecznik stowarzyszenia Wolność Równość Demokracja Przemysław Wiszniewski powiedział Polskiej Agencji Prasowej że "jest zupełnie niezrozumiała i skandaliczna sytuacja, gdy o akcie oskarżenia dowiadujemy się z mediów, więc sprawa jest wysoce wątpliwa i według mnie ma charakter medialno-polityczny, a nie rzetelny".
- Myślę, że cała sprawa wybuchła, że powołaliśmy to stowarzyszenie i postanowiono nie czekać dłużej z tym aktem oskarżenia - uznał Wiszniewski.
- Bardzo liczymy na to, że niezawisły sąd oczyści Mateusza Kijowskiego ze wszystkich zarzutów
- podkreślił. Dodał, że Kijowski "w najbliższym czasie nie będzie odbierał telefonów".