Prezydent Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy abonamentowej, przyznającej rekompensatę dla mediów publicznych za utracone wpływy abonamentowe. - Sprawę potraktowałem bardzo poważnie, miała ona dla mnie zasadnicze znaczenie - powiedział prezydent, ogłaszając swoją decyzję.
- Jak wiecie, ostatnio świat polityki, mediów i społeczeństwo rozważało kwestię tego, jaką decyzję podejmę, jeżeli chodzi o dalszy los ustawy w kwestii dotyczącej rekompensaty dla mediów publicznych. Sprawę potraktowałem bardzo poważnie, miała ona dla mnie zasadnicze znaczenie, patrząc na to jak funkcjonują media publiczne i jakie są wyzwania co do tych zagadnień, które według mnie stanowią misję publiczną
- rozpoczął swoje przemówienie Andrzej Duda.
Jak dodał, jego decyzję poprzedziło wiele spotkań.
- Spotkałem się zarówno z panem przewodniczącym KRRiT, spotkałem się z przedstawicielami regionalnych rozgłośni Polskiego Radia, z przedstawicielami wszystkich regionalnych oddziałów TVP, spotkałem się z prezesem Telewizji Publicznej i prezesem Polskiego Radia
- wymieniał.
Prezydent przyznał, że te regionalne ośrodki telewizyjne są w kiepskim stanie. Uznał, że powinny one poprzez swoją działalność pracować dla społeczności lokalnych, mówić o problemach regionu i to powinno się dziać na jak najwyższym poziomie. Jak dodał, podobna sytuacja jest z lokalnymi rozgłośniami radiowymi.
- Pieniądze do ich funkcjonowania niezbędne. Media publiczne to nie tylko TVP, nie tylko kanały publiczne, ale także kanały telewizji regionalnej, Polskie Radio i lokalne rozgłośnie radiowe. Jeżeli tych środków nie będzie, to ta działalność będzie ograniczona do minimum, bo od 2008 roku systematycznie spadają wpływy abonamentowe. To jest faktem i to jest taki poziom, który uniemożliwia funkcjonowanie mediów publicznych
- podkreślił.
Andrzej Duda przypomniał, że wiele programów jest niezwykle ważnych dla Polaków.
- To są programy, które są ważne dla ludzi. Jak choćby program pani Elżbiety Jaworowicz, w których mówi się o ważnych sprawach. To święta państwowe, ważne elementy polityki historycznej, kulturalnej, teatr telewizji. To elementy oczekiwane przez wielu widzów, których inne telewizje nie realizują
- zaznaczył.
Prezydent podkreślił, że miał duże wątpliwości przed podjęciem ostatecznej decyzji w sprawie podpisania ustawy abonamentowej.
- Nie ukrywam, że miałem wątpliwości. W jaki sposób te środki są dzielone i czy one są dzielone w sposób właściwy. A także wątpliwość co do tego czy nie powinny być zmienione paradygmaty finansowania w przestrzeni pomiędzy radiem a telewizją, czy nie powinny być te proporcje przechylone na korzyść radia, żeby radio mogło rozwijać się lepiej. To także ważne kwestie związane z tym, jak te podmioty są zarządzane i jaka atmosfera panuje wokół telewizji centralnej, a wiemy, że to była atmosfera gorących sporów. Uznałem, że muszę podjąć decyzję, która będzie dokonaniem pewnego resetu
- powiedział. Ten reset ma doprowadzić do wzmocnienia ośrodków regionalnych Telewizji Polskiej.
Duda wspomniał też o narracji opozycji, która stwierdziła, że 2 miliardy złotych powinny zostać przeznaczone na onkologię. Wielu obserwatorów odebrało to jako "grę polityczną".
- Powiem tak: to było nieprzyzwoite, żeby takich argumentów używać w dobie polityki, która jest realizowana przez rząd. Mamy poważne kwestie związane z ochroną zdrowia, chociażby problem koronawirusa. Musimy myśleć o pieniądzach, natomiast potrzebny jest rozsądek, uczciwość i prawda
- zaznaczył prezydent.
W końcu padły słowa, na które wszyscy czekali:
- Wobec tych wszystkich rozwiązań, które są możliwe, o których dyskutowaliśmy z panem premierem, a też biorąc pod uwagę potrzebę funkcjonowania mediów publicznych, jako niezwykle potrzebnych, jako potrzebę zachowania pracy przez bardzo wielu ludzi pracujących w mediach publicznych, zdecydowałem się, że podpiszę pewną ustawę na pewnych warunkach
- ogłosił.