Nie wszyscy politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej z entuzjazmem patrzą na połączenie z Wiosną Roberta Biedronia. Po Leszku Millerze głos zabierają kolejni działacze. Piotr Rączkowski z mazowieckiego SLD nie zamierza dołączać do Nowej Lewicy. Chwali decyzję byłego premiera o wystąpieniu z partii. Poseł Lewicy Romuald Ajchler uważa, że jego członkostwo w nowym ugrupowaniu stoi pod dużym znakiem zapytania.
W środę przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty powiedział, że Sąd Okręgowy w Warszawie doręczył "postanowienie w sprawie partii politycznej Nowa Lewica ze stwierdzeniem prawomocności". Nowa Lewica to partia, która powstanie z połączenia SLD i Wiosny Roberta Biedronia. W odpowiedzi były szef SLD, były premier Leszek Miller w czwartek w mediach społecznościowych oświadczył, że "nigdzie nie przechodzi i nie życzy sobie być gdziekolwiek wcielany".
Nie ja opuszczam SLD, ale SLD opuszcza mnie - podkreślił.
Rączkowski, który w 2016 roku ubiegał się o przewodniczenie w partii, ale wówczas przegrał z Czarzastym, przyznał, że nie zamierza kontynuować działalności w Nowej Lewicy. "Nie zamierzam firmować +dyktatury+ Czarzastego swoją osobą" - powiedział.
"Będę wychodził z partii. Nie zamierzam składać nowej deklaracji, podpisywać przynależności do żadnej frakcji"
- podkreślił. "Coś, co dla mnie, według mnie nie odbyło się w sposób demokratyczny, to pozostanie w tym systemie organizacyjnym Czarzastego powoduje, że będę firmował jego legalność działania. W związku z tym, ponieważ jestem legalistą, na to nie mogę sobie pozwolić" - dodał.
Polityk odniósł się także do deklaracji Millera. "Tak samo postąpiłbym na jego miejscu" - ocenił Rączkowski.
"Leszek Miller też nie był ideałem, bo nikt z nas nie jest ideałem, ale przynajmniej on postępował zgodnie ze statutem i nikt mu tego nie może zarzucić"
- podkreślił.
Z kolei poseł Lewicy Romuald Ajchler przyznał, że całkowicie rozumie zachowanie Millera, który nie chce firmować kolejnej partii politycznej.
"Jeśli chodzi o mnie, to ja jestem człowiekiem wiekowym. Byłem już w dwóch partiach - i w Sojuszu Lewicy Demokratycznej, i w SdPL-u i trzeciej nie zamierzam szukać. Zobaczymy, jak to się wszystko ułoży"
- powiedział Ajchler. "Jestem w klubie parlamentarnym (Lewicy), bo to jest oczywiste, ale jeżeli chodzi o członkostwo w jakiejkolwiek partii, to jest to duży znak zapytania, czy gdzieś w ogóle będę się jeszcze deklarował. Całe życie byłem partyjny, to może parę chwil w życiu można być bezpartyjnym" - dodał.