- Ta niewiarygodna nienawiść, która wtedy kierowała ukraińską ręką, nie może ulec zapomnieniu, bo gdy ktoś może nawet kierowany dobrą wolą próbuje tamte fakty, tamtą rzeczywistość przykryć kurzem niepamięci zapomnienia, to robi krzywdę naszym obu narodom, dlatego że nie będzie żadnego pojednania opartego o fałsz, opartego o zapomnienie, opartego o kłamstwo. Nie może być i to musi być punkt wyjścia i to jest punkt wyjścia do pojednania - powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Premier Mateusz Morawiecki i prezydent Andrzej Duda biorą udział w obchodach Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej. - Obowiązująca przez dziesiątki lat zmowa milczenia najpierw między władcami PRL będącymi przecież posłusznymi wykonawcami poleceń z Moskwy, później podtrzymywana przez elity II Rzeczypospolitej musi zostać przerwana. Dlatego to jest moje zobowiązanie, nie spocznę, dopóki nie odnajdziemy ostatniego grobu ostatniego miejsca pochówku wśród pomordowanych z Wołynia i z całych kresów wschodnich. - powiedział podczas przemówienia.
Szef rządu podkreślił, że "ta rzeczywistość musi zostać w pełni odkryta". - Wiele razy w moim życiu rozmawiałem z naocznymi świadkami tamtych strasznych wydarzeń. W moim sercu jest wiele opowieści, jest wiele wspomnień takich, przy których cytowaniu słowa grzęzną w gardle - zaznaczył.
- Ta niewiarygodna nienawiść, która wtedy kierowała ukraińską ręką, nie może ulec zapomnieniu, bo gdy ktoś może nawet kierowany dobrą wolą próbuje tamte fakty, tamtą rzeczywistość przykryć kurzem niepamięci zapomnienia, to robi krzywdę naszym obu narodom, dlatego że nie będzie żadnego pojednania opartego o fałsz, opartego o zapomnienie, opartego o kłamstwo. Nie może być i to musi być punkt wyjścia i to jest punkt wyjścia do pojednania
- podkreślił Mateusz Morawiecki.
Szef rządu zwrócił uwagę, że do największego natężenia zbrodni na Polakach doszło w latach 1942-1944. - Kto wtedy Panował na tamtych ziemiach? Niemcy. To oni byli nie tylko administratorami, byli panami życia i śmierci wszystkich ludzi: Ukraińców, Polaków i Żydów. I to oni jednocześnie odpowiadają za tę zbrodnię, jako rządzący ówczesną częścią kresów II Rzeczypospolitej. Przypomnijmy o tym także - zaznaczył.
- Dziś wszelako czas jest rzeczywiście wyjątkowy. Dziś mamy do czynienia z próbą podbicia suwerennej Ukrainy. Tej Ukrainy, która dziś walcząc o swoją suwerenność, swoją wolność, walczy także za nas, walczy także o naszą wolność i naszą niepodległość
- zauważył premier.
Szef rządu ocenił, że dzisiaj spadkobierca zbrodniczych działań UPA jest ruski mir, który przypomina najgorsze zbrodnie ludobójstwa. - Czym się kieruje ruski mir? Oczywiście imperializmem, kolonializmem, podbiciem innych krajów, wysysaniem z nich soków żywotnych ale także nacjonalizmem w skrajnym wydaniu. Dzisiaj nastroje w społeczeństwie rosyjskim poprzez politykę Kremla są skrajnie nacjonalistyczne, to one wywołują taką nienawiść do Ukraińców, do Polaków do innych narodów - powiedział.
- Jakie jest nasze zadanie? Musimy walczyć o prawdę. Prawdę o każdym zabitym człowieku na Wołyniu, na Kresach Wschodnich, o każdym dziecku w okrutny sposób zamordowanym i nie możemy się poddać pokusie fałszywego pojednania, ale musimy też zdać sobie sprawę, że to w interesie Rosji i Moskwy jest ponowne skłócenie Polaków i Ukraińców. Tak poruszamy się pomiędzy Scyllą fałszywego pojednania i Charybdą wiecznej nienawiści. Ta wieczna nienawiść, która dawno temu przecież wrosła w serca i zatruła krew braterską, jest w interesie tego, kto chce pozbawić i nas i Ukrainę wolności i suwerenność. I dlatego temu nie możemy się poddać. Dlatego tą wąską ścieżką między wieczną nienawiścią a fałszywym pojednaniem musimy kroczyć i kroczymy i będziemy kroczyć dziś
- stwierdził.
Mateusz Morawiecki zaznaczył, że "Ukraina widzi doskonale, że tylko na fundamencie prawdy o tych zbrodniach można budować przyszłość". - Nie może być ona zbudowana na fałszu. I ta wielka szansa, możliwość pojawiła się teraz, w momencie, kiedy Ukraina bohatersko chwyciła za bron. Kiedy Polska pomaga Ukrainie, kiedy otwarliśmy nasze serca i drzwi nasze domy dla uchodźców - zauważył.