W weekend pojawiły się pogłoski, że w belgijskiej elektrowni atomowej Tihange doszło do awarii. W jej wyniku miała powstać radioaktywna chmura, która mogła dotrzeć do Polski. Państwowa Agencja Atomistyki uspokaja: - Na terenie elektrowni nie doszło do awarii, a w związku z tym nie istnieje jakiekolwiek zagrożenie radiacyjne na terenie Polski - czytamy w oświadczeniu.
Niepokój wśród Polaków wzbudziły informacje o tym, że władze niemieckiego Akwizgranu rozdają mieszkańcom miasta i okolic tabletki jodu. Powodem miały być maleńkie rysy, które pojawiły się na jednym z bloków belgijskiej elektrowni atomowej Tihange, która znajduje się 70 km od niemieckiego miasta.
Na portalach społecznościowych rozprzestrzeniła się plotka, o tym, że w elektrowni atomowej doszło do awarii, lecz władze nie chcą o tym mówić. Pojawiły się ostrzeżenia przed radioaktywną chmurą, która ma dotrzeć również do Polski.
Państwowa Agencja Atomistyki wydała specjalne oświadczenie w tej sprawie.
W związku z pojawiającymi się zapytaniami dotyczącymi bezpieczeństwa belgijskiej elektrowni jądrowej Tihange, Państwowa Agencja Atomistyki informuje, że na terenie elektrowni nie doszło do awarii, a w związku z tym nie istnieje jakiekolwiek zagrożenie radiacyjne na terenie Polski
- napisano w komunikacie.
Dystrybucja tabletek ze stabilnym jodem na terenie okolic elektrowni jest działaniem wynikającym z polityki bezpieczeństwa i nie wynika z jakiejkolwiek sytuacji awaryjnej
- wyjaśnia PAA.
Państwowa Agencja Atomistyki zapewniła również, że ostatnio „nie nastąpiło jakiekolwiek podwyższenie poziomu promieniowania jonizującego nad terytorium Polski”.