Nie od dziś wiadomo, że po stronie opozycji podziały są ogromne. Katarzynie Lubnauer nie po drodze jest z Grzegorzem Schetyną, padają nawet słowa o tym, że Koalicja Obywatelska tak naprawdę... nie istnieje.
Dziś Schetyna otrzymał kolejną "szpilkę" od Lubnauer. Szefowa Nowoczesnej przyznała, że opozycja byłaby silniejsza, gdyby istniała Koalicja Obywatelska. Najbardziej zaniepokoiły jednak słowa o tym, jaka powinna być opozycja. Lubnauer porównała ją do... pięści.
„Mam wrażenie, że jak byśmy mieli w tej chwili Koalicję Obywatelską, to myślę, że bylibyśmy silniejsi w obecnej sytuacji. Powinniśmy jako opozycja być jak jedna pięść, współpracować. Prowadzę dużo rozmów z SLD, z panem Włodzimierzem Czarzastym czy z PSL-em. Jestem przekonana, że PO jako największa partia opozycyjna ma szczególną odpowiedzialność za zbudowanie koalicji”
- powiedziała w rozmowie z Radiem Plus.
Pięść kojarzy się jednoznacznie z agresją, więc czy taka jest wola opozycji? Jeżeli tak ma być, to może warto im przypomnieć ostatnie wydarzenia w Gdańsku i to, jak po nich mówiono o zaprzestaniu mowy nienawiści. Czas na refleksję, pani Lubnauer!