Laurka na cześć kierującego PAP w najmroczniejszych czasach komunizmu, w tym w stanie wojennym – tak wygląda depesza siłowo przejętej agencji o zmarłym Januszu Roszkowskim, który zaczął karierę w bezpiece w 1949 roku. To kolejny stalinista, który zostanie pochowany na komunalnym Cmentarzu Powązkowskim, podległym prezydentowi Warszawy Rafałowi Trzaskowskiemu.
„Zmarł Janusz Roszkowski, dziennikarz i dyplomata, były prezes PAP” – to tytuł depeszy powielonej bez zmian przez m.in. przez Onet czy TVN24. PAP w likwidacji napisał w leadzie: „Janusz Roszkowski - dziennikarz, dyplomata, ambasador w Królestwie Danii i były prezes Polskiej Agencji Prasowej - zmarł 25 lutego w Warszawie w wieku 97 lat”.
Agencja bezkrytycznie podeszła do jego przeszłości.
„Od września 1947 należał do Polskiej Partii Robotniczej, a następnie do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Jeszcze podczas studiów skierowany został przez partię do pracy w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego, gdzie pracował w latach 1949-1953. W 1951 ukończył Akademię Nauk Politycznych w Warszawie. W 1953 roku Roszkowski podjął pracę w Polskiej Agencji Prasowej. W latach 60. był korespondentem w Berlinie i kierownikiem oddziału PAP w Bonn (1963–1967). Roszkowski stał na czele Polskiej Agencji Prasowej w latach 1972–1986 jako redaktor naczelny i prezes. Od 1986 do 1989 był przewodniczącym Komitetu ds. Radia i Telewizji.
Po wyborach 1989 został mianowany ambasadorem nadzwyczajnym i pełnomocnym w Królestwie Danii (pełnił tę funkcję do 1991)” – napisał PAP kierowany przez likwidatora Marka Błońskiego.
Agencja informuje, że pogrzeb Janusza Roszkowskiego odbędzie się na Powązkach Wojskowych w Warszawie. To kolejny funkcjonariusz komunistycznego reżimu, który spocznie na cmentarzu, który podlega prezydentowi stolicy – Rafałowi Trzaskowskiemu.