Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Neo-prezes TVP spłaca dług? Dawniej pracował w spółce podległej... Trzaskowskiemu

Telewizji Republika odmawia się udziału w debacie, która ma odbyć się w piątek między Rafałem Trzaskowskim i Karolem Nawrockim. Nieoficjalnie: o to, żeby stacja została pominięta, zabiega nielegalnie przejęta telewizja publiczna. Pojawiają się pytania, czy to na pewno inicjatywa zarządu, a nie oddawanie przysług. Otóż neo-prezes TVP w likwidacji w przeszłości zajmował wysokie stanowisko w spółce podległej ratuszowi Trzaskowskiego.

W czwartek w siedzibie TVP odbyło się spotkanie dotyczące debaty między Rafałem Trzaskowskim i Karolem Nawrockim, która miałaby odbyć się w Końskich. W rozmowach udział wzięli sztabowcy obu kandydatów oraz przedstawiciele TVP, TVN24 oraz Polsat News.

Reklama

Debata ma zostać poprowadzona przez wymienione trzy stacje telewizyjne. Udziału w niej odmawia się za to m.in. największej na rynku Telewizji Republika. Nieoficjalnie wychodzi na to, że największy w tym wkład ma nielegalna telewizja publiczna.

"Z odsłuchów ze spotkania w TVP w sprawie debaty: przeciwko propozycji PiS, aby w debacie uczestniczyło pięć stacji telewizyjnych, najgłośniej protestuje nie sztab Trzaskowskiego, lecz TVP"

– poinformowała dziennikarka Interii Kamila Baranowska.

Na jej wpis zareagowała dziennikarka Wprost Joanna Miziołek. Stwierdziła, że "TVP czyli Pan Sygut ma ścisłe linki z Rafałem Trzaskowskim".

O jakie powiązania chodzi?

Tomasz Sygut pracował w TVP jeszcze przed jej nielegalnym przejęciem, w latach 2011-2015 i zajmował tam wysokie stołki. 31 grudnia zrezygnował z pracy. Był to ostatni dzień, w którym mógł otrzymać wysoką odprawę, ponieważ od kolejnego roku zaczynały obowiązywać nowe przepisy podatkowe.

Po odejściu z TVP Sygut otrzymał funkcję redaktora naczelnego Nowa TV. Zatrudnił tam osoby, które były "twarzami" TVP w czasach PO, takie jak Beata Tadla, Marek Czyż, Jarosław Kulczycki czy Grzegorz Sajór. 

Po tym jak stacja Nowa TV zrezygnowała z emitowania programów informacyjnych, Sygut znów został bez pracy. Nie na długo, bo znalazło się dla niego stanowisko w... Miejskich Zakładach Autobusowych w Warszawie. Objął je w czerwcu 2019 roku. Został członkiem zarządu miejskiej spółki.

W 2021 roku Sygut stał się bohaterem publikacji tygodnika "Przegląd", gdzie omawiano bardzo trudną sytuację kierowców warszawskich autobusów. W artykule oceniono również, że Sygut jako dyrektor TVP Info "wysługiwał się Platformie Obywatelskiej". 

"Kierowcy warszawskich autobusów mają dość pracy za grosze. W Miejskich Zakładach Autobusowych pięć (!) związków zawodowych domaga się wyższych wynagrodzeń. Nawet nie myślą, by zarabiać grube tysiące jak członek zarządu Tomasz Sygut. Chodzi im o 800 zł brutto. Sygut został wepchnięty do spółki przez Platformę Obywatelską, której się wysługiwał jako szef TVP Info. [...]  Nie sprawdził się w telewizji. W MZA jest nikomu niepotrzebny"

– pisał Przegląd.

Tygodnik stawiał też pytanie" "Po co Trzaskowskiemu takie wyleniałe partyjne ogony?". Bardzo możliwe, że właśnie poznajemy na nie odpowiedź.

Reklama