Dziś w całym kraju obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Oficjalne obchody państwowe rozpoczęły się w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL - b. Areszcie Śledczym Warszawa-Mokotów. W trakcie uroczystości przemówił m.in. prezes IPN dr Karol Nawrocki.
Zaznaczył, że Niezłomni mieli świadomość, że zwycięstwo Sowietów "nie jest zwycięstwem wolności nad niewolnictwem i nie jest zwycięstwem dobra nad złem". - Dlatego walczyli synowie i córki ziemi polskiej, ci z miast i wiosek polskich, z nowym, sowieckim okupantem po roku 1945. Walczyli ci, którzy byli żołnierzami podziemia poakowskiego, zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, walczyli patriotyczni ludowcy i walczyli narodowcy, których nikt w wyniku zabiegu, lobotomii na narodowej pamięci w XXI w. nie wykreśli z polskiej pamięci narodowej i z nurtu niepodległościowego, bo bronili Polski w roku 1939, tworzyli konspiracyjne struktury i pisali w podziemnej, konspiracyjnej prasie - pełni świadomości - że wrogów Polski nie można dzielić na wroga numer 1 i wroga numer 2, nie ma różnicy, czy to Sowiet, czy Niemiec. Ci narodowcy, są także częścią polskiego nurtu niepodległościowego, nikt nam tego nie zabierze - oznajmił.
"Nasze dzisiejsze spotkanie wyznaczone jest przez tragiczną, męczeńską śmierć pułkownika Łukasza Cieplińskiego "Pługa" i jego podkomendnych 1 marca 1951 roku w tym miejscu - kiedyś więzieniu, dziś muzeum przy ul. Rakowieckiej. Życie i śmierć Łukasza Cieplińskiego jest jednym, kolejnym przykładem tego, o co toczyła się bitwa Żołnierzy Niezłomnych i Żołnierzy Wyklętych, o tę samą niepodległość, którą Polska straciła w roku 1939. Łukasz Ciepliński był bohaterem bitwy nad Bzurą w roku 1939. Bronił naszej stolicy - Warszawy - w czasie II wojny światowej, był konspiratorem największej podziemnej armii świata, Armii Krajowej, a po roku 1945 Sowieci i ich poplecznicy zmusili go do prowadzenia dalszej walki, o tę samą wolną i niepodległą Polskę, utraconą po roku 1939. Jego śmierć i śmierć żołnierzy podziemia komunistycznego nie była jednak przegraną ani porażką, była końcem pięknej służby dla Rzeczpospolitej"
– zaznaczył Nawrocki.
Prezes IPN podkreślił, że śmierć płk. Cieplińskiego jest też wielkim zobowiązaniem. - Dla Instytutu Pamięci Narodowej, dla władz państwowych, dla społeczników, dla fundacji, dla kibiców piłkarskich, którzy nigdy nie zapominają o Żołnierzach Niezłomnych i Żołnierzach Wyklętych. Jest zobowiązaniem wobec przeszłości, ale jest zobowiązaniem wobec przyszłości - stwierdził.
"Nie da się zbudować narodowej wspólnoty, nie da się pielęgnować tożsamości Polaków bez wspólnego przeżywania historii, bez refleksji o historii, bez odwołania do nurtu niepodległościowego, a tak ważną częścią nurtu niepodległościowego jest fenomen Żołnierzy Niezłomnych"
– podkreślił.