Tusk dodał, że każda osoba zainteresowana zasadniczym szkoleniem wojskowym powinna móc w nim uczestniczyć najpóźniej w 2026 r.
Na początku wtorkowego posiedzenia rządu premier Tusk nawiązał do pomysłu powszechnych szkoleń wojskowych, wskazując, że program jest ciągle konsultowany z szefem MON Władysławem Kosiniak-Kamyszem.
Jak przekonywał, chętnych do służenia ojczyźnie nie brakuje, ale szkolenia te powinny być dostępne "możliwie powszechnie". - Musimy zwiększyć zdecydowanie możliwości państwa, by każdy zainteresowany, każda zainteresowana szkoleniem wojskowym mógł i mogła w nim uczestniczyć - powiedział szef rządu.
Kontynuacja pomysłów?
Premier wskazał, że obecnie dobrowolne zasadnicze szkolenia wojskowe trwają miesiąc i każda osoba, która bierze w nich udział, otrzymuje 6 tys. zł. Tusk dodał, że zwrócił się do szefa MON o to by "zwiększyć możliwości państwa i zwiększyć motywację".
- Dla nas najważniejsze jest, żeby każdy zainteresowany mógł najpóźniej w 2026 r. w takim szkoleniu uczestniczyć. To oznacza zadanie trudne, ale wiem, że wykonalne - powiedział, dodając, że mowa tylko o szkoleniu zasadniczym, a będą także te specjalistyczne, przeprowadzane w innym trybie.
Do 2027 r. liczba szkolonych ma być - jak wskazał premier - podwojona. - W 2027 r. osiągniemy możliwość przeszkolenia 100 tys. ochotników w ciągu roku - powiedział.
Obecnie miesięczne szkolenie podstawowe to wstęp do służby w wojskach operacyjnych; kandydaci odbywają je w ramach dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, którą następnie mogą kontynuować na trwającym do 11 miesięcy szkoleniu specjalistycznym; po tym mogą np. ubiegać się o przyjęcie do służby zawodowej. W tej chwili szkolenie podstawowe w ramach DZSW przechodzi rocznie ok. 35 tys. osób.