Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Nasze relacje powinny być oparte na prawdzie - podkreśla poseł Kryj. I wskazuje, co należy zrobić

Przyjęcie przez sejm nowelizacji ustawy o IPN wywołało falę krytyki ze strony niektórych polityków z Izraela. Burzę kilka dni temu wywołało również pytanie dziennikarza "New York Timesa" Ronena Bergmana, ale w opowieści o tragicznej historii jego żydowskiej rodziny znaleziono istotne nieścisłości. Poseł Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Kryj tłumaczy dla portalu Niezalezna.pl, że "stosunki polsko-izraelskie powinny być oparte na prawdzie".

Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska

Jair Lapid napisał na Twitterze, że nazistowskie obozy były polskie i że jego babcia zginęła podczas II wojny światowej z rąk Polaków - co okazało się, jak wykazało śledztwo internetowe, nieprawdą.

CZYTAJ WIĘCEJ: Izraelski polityk pisał o "polskich obozach". Wcześniej twierdził, że Kopernik to... grecki filozof

Wypowiedzi takie jak wspomniana wypowiedź Jaira Lapida, lidera opozycyjnej partii Jest Przyszłość czy słowa dziennikarza Ronena Bergmana, są zdumiewające. Być może  wynikają one z kompletnej ignorancji, ale też mogą być spowodowane złą wolą. Byłoby fatalnie, gdyby  takie słowa zostały wypowiedziane dla osiągnięcia doraźnych korzyści politycznych związanych np. z sytuacją wewnętrzną w Izraelu czy wpisywały się w jakąś antypolską kampanię. Tak ocenia je wielu komentatorów czy naukowców np. profesor Norman Finkelstein

- tak wypowiedzi Izraelczyków ocenił poseł PiS Andrzej Kryj.

Podczas sobotniej konferencji prasowej premiera Mateusza Morawieckiego, dziennikarz Ronen Bergman zapytał, czy w świetle nowelizacji ustawy o IPN zostałby „uznany za przestępcę” za przytoczenie historii jego urodzonej w Polsce matki, która przeżyła Holokaust, ale wielu członków jej rodziny zginęło.

Moja matka otrzymała przed wojną nagrodę od ministra edukacji narodowej. Później zaczęła się wojna i część rodziny zginęła. Ich polscy sąsiedzi wydali ich gestapowcom, a moja matka uratowała niektórych, bo podsłuchała nocną rozmowę, podczas której Polacy donosili na Żydów do gestapo - opowiadał.

Internauci zestawili tę historię z wcześniejszym wpisem dziennikarza na łamach portalu ynetnews.com, w którym pisał, że jego matka w czasie wojny miała pięć lat.

CZYTAJ WIĘCEJ: Dziennikarz, który zaatakował premiera, zmyślał? Bergmana przyłapano na istotnej nieścisłości

Fakt, że Ronen Bergman nie odpowiedział na pytanie Magdaleny Ogórek, która wykazała nieścisłości w jego wypowiedzi i zablokował ją na Twitterze, może świadczyć, że jego wystąpienie było świadomą prowokacją

- uważa Andrzej Kryj.

Parlamentarzysta wyraził nadzieję, że podobne wypowiedzi ze strony izraelskich polityków, czy dziennikarzy "okażą się marginesem i we wzajemnych relacjach powróci normalność".

Stosunki polsko-izraelskie powinny być oparte na prawdzie i na pewno takie słowa nie będą im dobrze służyć. Wypowiedzi takie pokazują, jak wiele mamy do zrobienia jako Polacy w zakresie prowadzenia polityki historycznej. Prawda niestety nie obroni się sama. Jest wiele świadectw Żydów, którzy pokazują jak pomagali im Polacy w czasie wojny i jak nagannie postępowali wówczas niektórzy z ich współbraci, i na takich świadectwach powinniśmy opierać naszą narrację historyczną

- zaznaczył poseł Andrzej Kryj.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Polska #Izrael #Jair Lapid #Ronen Bergman

redakcja