Przedsiębiorstwo Wody Polskie będzie naprawiało konstrukcję hydrotechniczną o nazwie „Wrota sztormowe na jeziorze Jamno”. To jedna z inwestycji objętych śledztwem w ramach afery melioracyjnej. Według śledczych w przetargu łapówkę miał wziąć poseł Stanisław Gawłowski.
Wrota sztormowe zostały wybudowane na kanale łączącym Bałtyk z jednym z największych jezior w Polsce – Jamnem – jako zabezpieczenie przeciwpowodziowe w czasie sztormów. Wrota mają 5,6 m wysokości i 17 m szerokości. Zamykają się automatycznie, gdy wiatr wieje z siłą powyżej 6 stopni w skali Beauforta.
Była to jedna z wielu inwestycji Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, warta 22,5 mln zł. Problem jednak w tym, że została źle wykonana.
Zasadność budowy wrót podważył zespół naukowców pod kierownictwem prof. Romana Cieślińskiego z Uniwersytetu Gdańskiego. We wnioskach końcowych czytamy:
„Należy uznać, że inwestycja wrót przeciwsztormowych nie była zasadna i celowa. Pomimo poprawy zabezpieczenia przeciwpowodziowego nie było potrzeby ich budowy. Wystarczające były bowiem przebudowa i podwyższenie wałów brzegowych na Kanale Jamneńskim i jeziorze Jamno. (…) Również możliwe są zmiany w środowisku biotycznym”.
Przewidywania prof. Cieślińskiego okazały się trafne. Dziś efekt budowy wrót to obniżenie lustra wody w jeziorze. Akwen też znacznie się zamulił, bo wrota uniemożliwiają wymianę wody. W efekcie obniżenia wody z jeziora zniknęły jachty, dla których jest zbyt płytko, aby cumować przy nabrzeżach. Według ekologów dochodzi do śnięcia ryb, a woda cuchnie.
Przedsiębiorstwo Wody Polskie zamierza teraz przebudować wrota, aby cofnąć skutki katastrofy ekologicznej wywołanej błędną inwestycją. To już druga katastrofa ekologiczna dotycząca inwestycji objętej śledztwem w ramach afery melioracyjnej. Dwa lata temu doszło do przerwania wałów przeciwpowodziowych na rzece Grabowa w nadmorskiej miejscowości Darłowo i podtopienia wielu miejscowości. Wał to inwestycja wykonana na zlecenie Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych za kwotę 6 mln zł.
W założeniu 14-kilometrowy wał miał zabezpieczać miejscowości w gminie Darłowo przed podtopieniami w czasie intensywnych opadów i wysokiego stanu wód. Taka sytuacja zdarzyła się w sierpniu 2017 r. Wał okazał się zupełnie nieskuteczny. Przyczyną jego przerwania było zaniechanie położenia siatek antybobrowych.
Wał na rzece Grabowa był budowany przez konsorcjum dwóch firm – Hydrogeobudowa ze Sławna i Ekowodrol Koszalin. Właściciele tej pierwszej firmy mają już postawione zarzuty w związku z aferą melioracyjną.