Fundacja Wolne Miejsce z Katowic od blisko 25 lat wspiera potrzebujących, organizując wspólne wigilie i śniadania wielkanocne dla osób samotnych, w kryzysie bezdomności, niepełnosprawnych. Te największe w Polsce, dla kilku tysięcy osób, odbywają się w Katowicach na terenie Międzynarodowego Centrum Kongresowego. To inicjatywa prezesa fundacji, Mikołaja Rykowskiego.
Tu chodzi o radość
Najbardziej w tym, co robimy cieszy mnie radość. Przed chwilą robiliśmy "live" z koordynatorami z całej Polski, pokazywaliśmy wydarzenie w Katowicach i właśnie o tym mówiłem. Chodzi o radość, którą mamy sami i którą możemy przekazać drugiemu człowiekowi. Dla wielu ludzi samotnych, to jest niezwykle istotne. Liczy się nie tylko posiłek, który podajemy, ale nasza obecność. Serdeczność, empatia. To jest najważniejsze podczas Świąt. Oczywiście, jest wiele przeszkód w naszej pracy, ale nie będę teraz o tym mówił. Poza tym skoro wydarzenia się odbywają, to znaczy, że przeszkody zostały pokonane. Dziś organizujemy Wielkanoc dla blisko 10 tys. ludzi, w ponad 40 miastach w całej Polsce, od Kołobrzegu poprzez Mazury, Olsztyn, Elbląg, Warszawę, Katowice. Jesteśmy nawet w miejscach dotkniętych w ubiegłym roku powodzią, w Głuchołazach, to potrzebne mieszkańcom, którzy niedawno stracili dobytek swojego życia
– mówi Niezalezna.pl Mikołaj Rykowski.
Organizatorzy robią "złotą robotę"
I tę atmosferę życzliwości najbardziej chwalą uczestnicy śniadania wielkanocnego w Katowicach, które jest największe w Polsce.
- Dobrze się tu czujemy, jest tak serdecznie, ciepło. Tak powinno być podczas Świąt - stwierdza Gabriela Bochenek z Sosnowca, która z mężem Jackiem jest, tu już po raz piąty. - Dlaczego nie spędzamy Świąt z naszymi bliskimi? Nawet nie chcę o tym mówić. A tu nie jesteśmy sami. Organizatorzy robią "złotą robotę".

Pani Donata z Katowic, mówi że właściwie całe życie była sama. Jest indywidualistką. Na takim wspólnym święcie może jednak być z ludźmi, którzy są dla siebie dobrzy. Podczas Wielkanocy tego się potrzebuje najbardziej. Henryka Jamrozik z Katowic, wtóruje sąsiadce.
- Tu jest serdecznie. Brałam udział we wspólnych świętach, jeszcze, gdy były w hali "kapelusz" w Chorzowie. Co roku przychodzę na wigilię do katowickiego centrum kongresowego. Jest tak ładnie. Nawet dziennikarze mnie lubią. Kilka lat temu rozmawiałam też z reporterem radia "eM" z Katowic" - uśmiecha się pani Henryka.
By nikt nie był dzisiaj sam!
W Katowicach uroczystość rozpoczęła się o godz. 10, ale mieszkańcy od wczesnego rana stali w kolejce, by wziąć udział we wspólnym świętowaniu. Przy wspólnym stole znalazło się miejsce dla każdego. Stąd nikogo nie odprawiono z kwitkiem. Zgromadzeni dzielili się pisankami i składali sobie życzenia. W tym te najważniejsze, by nikt nie był dzisiaj sam! Ks. bp Marek Szkudło, administrator archidiecezji katowickiej i członek Zespołu ds. Sanktuariów w Konferencji Episkopatu Polski życzył zebranym, by pamiętali, że z Wielkanocy płynie radość i wiosna.
Ludzie w trudnej sytuacji życiowej, samotni potrzebują wsparcia nie tylko podczas Świąt, Wielkanocnych, czy Bożego Narodzenia. To jak być duszpasterzem górników. Jest się nim nie tylko w czasie górniczego Święta - Barbórki, ale cały rok. Ja też cały rok chętnie spotykam się i rozmawiam z potrzebującymi. Mieszkańcy naszej archidiecezji już wiedzą, że jestem otwarty, na takie kontakty, współpracując z Fundacją Wolne Miejsce mogę pomagać osobom z różnych części Polski. Ludziom potrzeba dobrego słowa
– mówi nam ks. bp Szkudło.
Misterium Męki Pańskiej
W spektaklu wystąpiło 17 osób - wolontariuszy Fundacji Wolne Miejsce.
- Informację znalazła córka. To ona zachęciła mnie, by pomagać przy organizacji Świąt dla innych. Teraz jesteśmy tu razem. Już w ubiegłym roku wystąpiłem w czasie misterium. Byłem legionistą. Dziś gram Kajfasza, arcykapłana - relacjonuje Tomasz Krawczoski, który na co dzień jest budowlańcem.
Pan Tomasz chętnie pozuje do zdjęć w historycznym stroju. Największe wrażenie robi jednak Andrzej Kuhn, który gra Jezusa.
- To wielki zaszczyt - podkreśla. - Choć oczywiście też odpowiedzialność. Ale w Piśmie Świętym jest wszystko, czego potrzeba w życiu! Nawet w byciu przedsiębiorcą, którym jestem, chodzi o niesienie krzyża i powstawanie z upadku.
Obok niego starszy mężczyzna, w stroju żydowskiego kapłana kiwa głową z aprobatą. Woli zachować anonimowość, ale przedstawia się, że jest byłym alkoholikiem. - To misterium przypomina mi Szekspira. To samo życie - stwierdza.
Przede wszystkim wolontariusze
- W tym roku przygotowaliśmy w Katowicach śniadanie wielkanocne dla blisko 4 tys. gości. Jak zwykle pomagały śląskie samorządy - mówi nam Olga Kukuła z biura Fundacji Wolne Miejsce w Katowicach. - Przede wszystkim jednak liczy się praca naszych wolontariuszy. Tylko na Śląsku wspiera nas kilkuset ludzi. Od tygodnia przygotowywali świąteczny posiłek. W świątecznym menu znalazły się żurek z białą kiełbaską, jajka, sałatka warzywna, wędliny. Nie zabrakło też kawy i ciasta. Najmłodsi, uczniowie szkół podstawowych, przedszkoli wykonali własnoręcznie dekoracje: palmy, pisanki, kwiaty z papieru, stroiki. Wszystkie ozdobiły świąteczną salę. Kartki z życzeniami zrobione przez młodych ludzie otrzymywali nasi goście w podarunku.