Posłanka PO stwierdziła, że nie jest do końca przekonana, czy Hanna Gronkiewicz-Waltz rzeczywiście powinna się stawić przed komisją weryfikacyjną.
- Ja mam duże wątpliwości, jeśli chodzi o stawienie się pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz przed komisją reprywatyzacyjną, gdyż następnego dnia wszyscy publicyści, wszyscy komentatorzy krzyknęliby, dlaczego tam poszła
- mówiła Mucha. Okazuje się, że kwintesencją nie jest sprawiedliwość i prawo, ale wizerunek medialny.
Jak dodała, wcześniej optowała za tym, aby prezydent Warszawy stawiła się przed komisją weryfikacyjną, ale tylko po to, aby wydać oświadczenie.
- Ludzie kulturalni nie mogą pozwalać sobie na to, żeby sprowadzono ich do poziomu chamskiej przepychanki
- uznała Mucha i dodała, że "potencjalne przesłuchanie pani prezydent odbyłoby się w takiej, a nie innej atmosferze", gdyż "ten człowiek [Patryk Jaki - red.] ściągnąłby ją do swojego poziomu".
Gronkiewicz-Waltz konsekwentnie odmawia udziału w posiedzeniach komisji.