Posłanka PO, Joanna Mucha, w \"Śniadaniu Radia Zet\" stanęła murem za unikającą stawienia się przed Komisją Weryfikacyjną prezydent Warszawy, Hanną Gronkiewicz-Waltz. Uniki HGW tłumaczyła tym, że \"ludzie kulturalnie nie mogą pozwalać sobie na sprowadzenie do chamskiej przepychanki\", jak nazwała komisję pod przewodnictwem wiceministra Patryka Jakiego.
Posłanka PO stwierdziła, że nie jest do końca przekonana, czy Hanna Gronkiewicz-Waltz rzeczywiście powinna się stawić przed komisją weryfikacyjną.
- Ja mam duże wątpliwości, jeśli chodzi o stawienie się pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz przed komisją reprywatyzacyjną, gdyż następnego dnia wszyscy publicyści, wszyscy komentatorzy krzyknęliby, dlaczego tam poszła
- mówiła Mucha. Okazuje się, że kwintesencją nie jest sprawiedliwość i prawo, ale wizerunek medialny.
Jak dodała, wcześniej optowała za tym, aby prezydent Warszawy stawiła się przed komisją weryfikacyjną, ale tylko po to, aby wydać oświadczenie.
- Ludzie kulturalni nie mogą pozwalać sobie na to, żeby sprowadzono ich do poziomu chamskiej przepychanki
- uznała Mucha i dodała, że "potencjalne przesłuchanie pani prezydent odbyłoby się w takiej, a nie innej atmosferze", gdyż "ten człowiek [Patryk Jaki - red.] ściągnąłby ją do swojego poziomu".
Gronkiewicz-Waltz konsekwentnie odmawia udziału w posiedzeniach komisji.
CZYTAJ WIĘCEJ: Do HGW chyba nic nie dotarło