Jest kompetentny w sprawach prawnych, ale też zna się na sprawach zagranicznych. Trudno byłoby znaleźć lepszą kandydaturę - powiedział dziś były szef MON, marszałek senior Antoni Macierewicz, komentując niedawną nominację prof. Zbigniewa Raua na stanowisko szefa MSZ. Zapewnił, że nowy minister "będzie gotowy uporządkować sprawy personalne w Ministerstwie Spraw Zagranicznych".
- Nie dziwię się lewicowym wypowiedziom, zwłaszcza panów Cimoszewicza i jemu podobnych. Byli zaskoczeni, że na stanowisko szefa MSZ wybrany został prof. Zbigniew Rau, tym bardziej, że w gmachu dalej pozostaje wiele złogów postkomunistycznych
- rozpoczął Macierewicz w Polskim Radiu 24, odnosząc się do szeregu nieprzychylnych komentarzy po nominacji nowego ministra spraw zagranicznych.
Marszałek senior przyznał, że Rau to „ wybitny naukowiec i wieloletni polityk”. - Jest kompetentny w sprawach prawnych, ale też zna się na sprawach zagranicznych. Trudno byłoby znaleźć lepszą kandydaturę - przyznał.
- Cieszę się z tej decyzji. Uważam, że będzie gotowy uporządkować sprawy personalne w Ministerstwie Spraw Zagranicznych - dodał.
Dziś na łamach tygodnika „Polityka” ukazał się wywiad z byłym premierem Donaldem Tuskiem. Tłumaczy w nim, skąd -według niego- wynika sukces partii Prawa i Sprawiedliwości czy węgierskiego Fideszu.
„To trend globalny. Wielkim atutem liderów tych formacji jest autentyzm. Są bezwstydni w swoich emocjach i poglądach, nawet kiedy kłamią, kradną i robią to w sposób transparentny”
- zacytowała Tuska red. Kania.
- To charakterystyczne dla pana Tuska. Przypominam jego słowa: „polskość to nienormalność”. To słowa, które najlepiej charakteryzują tego człowieka
- odniósł się Macierewicz.
Przyznał, że „jedno w tym cytacie jest prawdą”. - Faktycznie sukces Prawa i Sprawiedliwości wynika z tego, że od lat realizujemy nasze obietnice. Prawica nie robi nic innego, jak tylko realizuje dążenia narodu. Opozycja nie jest w stanie zrozumieć tego typu działania. To oni do tej pory kłamali, kradli, zachowywali się nieprzyzwoicie – przekonywał były szef MON.
W ostatniej części rozmowy poruszono kwestię rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. - Media i opinia światowe od razu były przekonane, że było to otrucie. Przy tej okazji wiele osób zwróciło uwagę na wielką tragedię sprzed dziesięciu lat - katastrofę smoleńską. Przypomniano, że niezależne media rosyjskie pisały, że to wcale nie był wypadek. Że narracja Putina ws. katastrofy była niemalże identyczna - mówiła prowadząca.
- Miesiąc temu opublikowano filmową wersję końcowego raportu. Zawiera cały materiał dowodowy, którego istotą jest odnalezienie przez laboratoria zagraniczne materiału wybuchowego na szczątkach samolotu, co przesądza o tym, że nie był to wypadek, a eksplozja, która zniszczyła samolot. Dotarcie do prawdy, kto doprowadził do eksplozji samolotu, jest absolutną koniecznością
- podsumował Macierewicz.