- W Polsce dzisiaj rodzi się faszyzm. Proszę poczytać co jest napisane o tym jak powstawał faszyzm we Włoszech. To się zaczynało właśnie tak - powiedziała wczoraj na antenie Polsat News Róża Thun. To nie pierwszy raz, gdy europosłanka PO w kontekście Polski robi Orwellowski "seans nienawiści" i dopatruje się faszyzmu. Tym razem ma "twarde dowody" - rozmowę z... leciwym Włochem.
Róża Thun gościła wczoraj na antenie Polsat News, gdzie komentowała zarówno sprawę pozwu przeciwko Tomaszowi Sakiewiczowi, jak i Ryszardowi Czarneckiemu. Twierdziła, że wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego używając w komentarzu dotyczącym jej występu w antypolskim filmie słowa "szmalcownik" "wypromował je na całą Europę", co wydaje się o tyle absurdalne, że wypowiedź Ryszarda Czarneckiego dla naszego portalu w świat wyniósł nie kto inny, jak posłowie Parlamentu Europejskiego, w tym koledzy pani Thun z frakcji EPP.
W dalszej części rozmowy w Polsat News europosłanka PO przypomniała listopadową akcję narodowców w Katowicach. Podczas manifestacji wywiesili na symbolicznych szubienicach podobizny eurodeputowanych Platformy, którzy oddali głos za przyjęciem rezolucji PE przeciwko Polsce. Sprawą akcji zajęła się wówczas prokuratura.
W pewnym zdaniu jej komentarza do tej sytuacji padły jednak osobliwe słowa:
- To coś okropnego, że można w przestrzeni publicznej używać bezkarnie takich słów, jak "zdrada"
- powiedziała Thun.
Jak bardzo pasują tutaj słowa piosenki Jacka Kaczmarskiego "Rejtan, czyli raport ambasadora". Podmiot liryczny-ambasador raportuje carycy o próbie zablokowania przez posła Tadeusza Rejtana Sejmu Rozbiorowego i w tych okolicznościach padają słowa: "Polityk przecież w ogóle nie zna słowa zdrada".
Tym samym okazuje się, że lista słów zakazanych dla eurodeputowanej Thun szybko się powiększa. O ile jednak pewnych słów mówić według niej nie wolno, o tyle niektóre można wręcz nadużywać i szafować nimi wedle uznania. Do takich słów niewątpliwie należy faszyzm, któremu eurodeputowana poświęciła niemało miejsca w swojej wypowiedzi.
- W Polsce dzisiaj rodzi się faszyzm. Proszę poczytać co jest napisane o tym jak powstawał faszyzm we Włoszech. To się zaczynało właśnie tak
- stwierdziła Thun. Na potwierdzenie swojej tezy przytacza rozmowę z leciwym Włochem, który miał jej powiedzieć o tym, że we Włoszech początkowo śmiano się z faszystów i nikt nie brał ich na poważnie.
- Co z tego wynikło, wszyscy wiemy
- skwitowała.
Jak widać, w Polsce wielu wypowiedzi i osób też nie można brać na poważnie...