Urszula Zielińska, wiceminister klimatu i środowiska, wielokrotnie wzbudzała swoimi wypowiedziami emocje i kontrowersje. Tym razem, na konkretną uwagę w mediach społecznościowych zareagowała kuriozalnym wpisem.
Urszula Zielińska, wiceminister w resorcie Pauliny Hennig-Kloski, przed dwoma dniami chwaliła się, że "#ToDopieroRok, a już mamy plan na obniżenie cen energii". Internauci jednoznacznie skomentowali jej wpis.
- Przez rok stworzyli wizję, że energia powinna być tańsza. Odkrycie na miarę stwierdzenia, że woda jest mokra. Geniusze - ocenił komentarz Zielińskiej Jacek Sasin, były minister aktywów państwowych.
Przez rok stworzyli wizję, że energia powinna być tańsza. Odkrycie na miarę stwierdzenia, że woda jest mokra. Geniusze. https://t.co/lFe8MPgGXy
— Jacek Sasin (@SasinJacek) December 12, 2024
Póki co rząd Tuska postanowił uwolnić ceny prądu dla samorządów i przedsiębiorców od nowego roku. I jedni, i drudzy z niepokojem patrzą na nadchodzące miesiące, a wyższe rachunki mogą się przełożyć także bezpośrednio na ceny produktów lub usług.
Młody działacz Prawa i Sprawiedliwości, Oskar Szafarowicz, zapytał Zielińską, czy to w ramach "planu" forsowała w Brukseli kosztowny dla Polski projekt nazwany roboczo "Fit for 90" czyli redukcji emisji CO2 o 90 proc. do 2040 r. i osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 r.
- Dlatego poleciała Pani do Brukseli forsować radykalną wersję Zielonego Ładu (90% redukcji emisji CO2 do 2040r.), która będzie kosztowała Polskę 10 bilionów złotych (1200 zł miesięcznie na każdego dorosłego Polaka)? - zapytał Szafarowicz.
Dostał kuriozalną odpowiedź.
Panie Oskarku co tak skromnie? Może 10 dżiliardów?🙃
— Urszula Sara Zielińska 🌻 (@Ula_Zielinska) December 14, 2024
A tak na serio #kpeik to obniżenie cen wytwarzania energii o 13% do 2030 r. i 33% do 2040 r.
Wyliczenia, które przedstawił Szafarowicz, pochodzą z opublikowanego na początku 2024 r. raportu Instytutu Rousseau.
Wynika z niego, że osiągnięcie celu zerowej emisji w 2050 r. będzie kosztować całą Europę 40 bln euro. Sama Polska poniesie koszty na poziomie 2,4 bln euro, czyli mniej więcej 10 bln złotych.
Przyspieszona ścieżka wymusiłaby zwiększenie wydatków publicznych w Polsce na ten cel. Instytut szacuje, że względem obecnej ścieżki określonej jako "business as usual", wydatki będą większe o ok. 2,5 bln złotych.
W połowie listopada MKiŚ zakończyło konsultacje nad projektem aktualizacji KPEiK - Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu. Bardzo krytycznie nowelę KPEiK oceniła "Solidarność".
Autorzy raportu "Ocena technicznej i finansowej wykonalności Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu do 2030" - dr Artur Bartoszewicz i prof. Władysław Mielczarski - wskazali, że "KPEiK (...) zawiera szereg błędów metodologicznych i merytorycznych oraz błędnych założeń i prognoz, które czynią go nierealnym, a próby jego wdrażania mogą doprowadzić do zakłócenia ciągłości zasilania w energię elektryczną oraz poważnych strat gospodarczych i naruszenia zasad bezpieczeństwa energetycznego".
Według projektu KPEiK udział węgla w bilansie energetycznym powinien zmaleć z 60 proc. w 2023 r. do 22 proc. w 2030 r. i 1 proc. w 2040 r., a OZE wzrosnąć z 27 proc. w 2023 r. do 56 proc. w 2030 r. i 63 proc. w 2040 r. Natomiast zdaniem autorów raportu w przypadku węgla możliwy jest spadek do 35 proc. w 2030 r. i wzrost do 36 proc. w 2040 r., a w przypadku OZE wzrost do 46 proc. w 2030 r. i 53 proc. w 2040 r.
Według symulacji przeprowadzonych na potrzeby raportu, aktualizacja KPEiK w zaproponowanej wersji doprowadzi do tego, że w 2030 i 2040 r. zabraknie kolejno 3,9 i 13 GW mocy niezbędnej do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski.
Do najistotniejszych błędów w projekcie KPEiK autorzy raportu zaliczyli również "zawyżenie możliwej do pozyskania energii ze źródeł odnawialnych" oraz "zaniżenie ilości paliw, a w szczególności węgla, niezbędnej dla pracy dyspozycyjnych źródeł energii".
"Ten program, który przygotowało MKiŚ jest nierealny od strony technicznej, a próby jego realizacji doprowadzą do katastrofy energetycznej"
– powiedział prof. Władysław Mielczarski.