Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk rozwiązuje pikietę fundacji Pro prawo do życia i zwraca się do jej uczestników skandalicznymi słowami. - Moje drogie matołki - słyszymy na nagraniu zamieszczonym przez niego w sieci.
Wczoraj, na progu Urzędu Miejskiego Wrocławia, naprzeciwko startującej Manify z okazji Dnia Kobiet, swoją pikietę rozpoczęli działacze fundacji Pro prawo do życia, którzy m.in. rozwinęli banery z hasłami „Aborterzy zabijają dzieci z zespołem Downa” oraz „Politycy decydują, aborterzy mordują”, a także zdjęciami dziecka z zespołem Downa i rozczłonkowanymi płodami.
Już po kilku minutach zgromadzenie, podczas którego odmawiano różaniec, zostało rozwiązane przez magistrat.
Nie jest to pierwsze takie rozwiązanie manifestacji tej fundacji. Straż Miejska Wrocławia tłumaczy, że w ten sposób egzekwowane są przepisy, które zabraniają eksponować w przestrzeni publicznej nieprzyzwoitych obrazów, za jakie uznawane są m.in. zdjęcia ludzkich zwłok czy martwych płodów.
Natomiast prezydent miasta mówi wprost: każda tego typu manifestacja będzie rozwiązywana, żeby nie narażać przechodniów na drastyczne zdjęcia martwych płodów.
W nagraniu, jakie udostępnił na swoim profilu na Facebooku, słyszymy skandaliczne słowa:
Zwrócę się do was pieszczotliwie, bo wy tego nie rozumiecie: moje drogie matołki. Wiecie gdzie jest istota sporu? Nie w tym, żeby głosić swoje poglądy, bo ja nie wnikam w kwestie aborcyjne i antyaborcyjne. Moim zadaniem jest pilnować, żeby ci wszyscy, którzy tędy przechodzą, żeby takich rzeczy nie oglądali i w waszym manifestowaniu nie brali udziału. Możecie sobie protestować prawie w dowolny sposób, ale nie naruszając wolności innych
- mówi.
Zobaczcie sami: