10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Mocne słowa w programie "7x24". "Iwulski nie powinien być sędzią"

Do sprawy sędziego Józefa Iwulskiego, który był w PRL oficerem rezerwy Wojskowej Służby Wewnętrznej po przeszkoleniu przez kontrwywiad PRL, odnieśli się na antenie dzisiejszego programu Katarzyny Gójskiej "7x24" posłowie głównych ugrupowań politycznych. "Mamy do czynienia z klinicznym przykładem źle przeprowadzonej lustracji. Osoba, która była w kręgu zainteresowań kadrowych służb specjalnych nie powinna być sędzią" - stwierdził poseł Kukiz'15 Tomasz Rzymkowski.

Sędzia Józef Iwulski był w PRL oficerem rezerwy Wojskowej Służby Wewnętrznej po przeszkoleniu przez kontrwywiad PRL. Do końca istnienia tej służby opiniowano go i dbano o jego szkolenie. Jako wojskowy sędzia orzekał nie tylko w stanie wojennym, ale i w 1986 r. Faktów dotyczących związków z WSW nie ujawnił w swoim oświadczeniu lustracyjnym z 1999 r., wpisując, że nie miał w PRL nic wspólnego ze służbami.

Do sprawy odniósł się Marcin Święcicki z Platformy Obywatelskiej, który zaznaczył, że jeśli są jakieś wątpliwości, powinna je rozwiać komisja dyscyplinarna. 

Jeśli są wątpliwości wokół sędziego Iwulskiego - ja nie śledziłem dokumentów, musiałbym szczegółowo się przypatrzeć sprawie, nie kwestionuję tych informacji - to od tego jest komisja dyscyplinarna

 - mówił. Zdaniem posła, z problemu wokół sędziego Iwulskiego zrobiono "mechanizm politycznego nadzoru i kontroli" - "to upolitycznienie Sądu Najwyższego".

Takie przypadki jak sędzia Iwulski, od tego powinien być sąd dyscyplinarny, rozprawa lustracyjna. Nie można wprowadzać kontroli politycznej nad sędziami

- mówił.

Z kolei Łukasz Schreiber, poseł Prawa i Sprawiedliwości, wykazywał, że "ustawa o SN wprowadza szereg rozwiązań i nie jest napisana po to, żeby pozbawić jakiegoś sędziego prawa wykonywania zawodu".

Kiedy premier powiedział te słowa (o sędziach uwikłanych we współpracę z komunistami - przyp. red.), posypały się opinie, że kłamie i konfabuluje. Okazało się, że taki przypadek jest - w postaci chociażby sędziego Iwulskiego. Brak dekomunizacji po 1989 doprowadził do wielu problemów

- podkreślił, przypominając, że sytuacja, w której "pani sędzina zamieszana w aferę testamentową jeszcze przez 10 lat jeszcze może orzekać, to skandal".

Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego zaznaczył:

Oczekuję, że sędzia Iwulski pewne kwestie wyjaśni i upubliczni ze swojego oświadczenia i przeszłości. Mamy do czynienia z sytuacją, że trwa żonglerka prawem, tak było np. przy demontażu Sądu Najwyższego. Martwi mnie to, że PiS od kilku lat ma w pełni IPN, że IPN nie uprzedził prezydenta, którego razem z PiS wpuścili w pułapkę.

Natomiast Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15) stwierdził, że "mamy do czynienia z klinicznym przykładem źle przeprowadzonej lustracji. Osoba, która była w kręgu zainteresowań kadrowych służb specjalnych nie powinna być sędzią".

Paweł Rabiej z Nowoczesnej podkreślił, iż wolałby, "żeby sędzia Iwulski wyznał swój życiorys wcześniej".

Nie byłoby problemu, gdybyśmy znali jego przeszłość wcześniej. Sędzia Iwulski jest zły, a Piotrowicz dobry, bo wstąpił do PiS?

- pytał.

Według Jarosława Porwicha z klubu Wolni i Solidarni, wymiar sprawiedliwości był nietknięty przez lata. "Nie było ani prawdziwej lustracji, ani dekomunizacji", wykazywał. Sędzia Iwulski zaś, jego zdaniem, powinien być "szczególnie krystaliczny".

 



Źródło: niezalezna.pl

#Józef Iwulski #program 7x24 #Katarzyna Gójska

redakcja