"Ja nie zarabiam pieniędzy z Chin, ty tak", "Ja nie zarabiam pieniędzy z Ukrainy, ty tak" - wypomniał Joe Bidenowi prezydent Stanów Zjednoczonych. Odniósł się też do kwestii ujawnionych maili Huntera Bidena (syna kandydata), w których Joe Biden jest nazywany "Wielkim Człowiekiem". Wiadomości te wskazywały, że 10 procent podejrzanych transakcji szła do polityka Demokratów.
"Nikt nie był bardziej twardy wobec Rosji niż ja" - mówił Trump, podkreślając, że za jego rządów wrosły wydatki na zbrojenia państw NATO oraz sprzedaż amerykańskiej broni na Ukrainę.
Trump wspomniał też, że Biden dostał 3,5 miliona dolarów od Rosji za pośrednictwem byłego burmistrza Moskwy.
"Ja nigdy nie dostałem pieniędzy z Rosji" - zaznaczał Donald Trump.
Prezydent USA podkreślał, że dyrektor wywiadu amerykańskiego uważa, że zarówno Iran, jak i Rosja chcą, by Trump przegrał.
Zwracał się do Bidena słowami: "masz dużo pieniędzy z Rosji", a następnie oskarżał go, że on i jego rodzina "grabiły" pieniądze z zagranicy.
Biden pytany o interesy Huntera Bidena za granicą odpowiadał, że nie było to nieetyczne.
"Nic nie było nieetyczne. Jeśli chodzi o Ukrainę, mieliśmy całe to pytanie tylko dlatego, że był on w zarządzie Burismy [firmy działającej na Ukrainie]" - mówił.
Mówi, że jego syn nie dostawał pieniędzy z Chin, a "jedynym facetem, który zarobił pieniądze z Chin, jest ten facet", dodawał - wskazując na Trumpa.