W częstochowskim sanktuarium w piątek, w przeddzień święta Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, odbyły się uroczystości zakończenia w archidiecezji częstochowskiej trwającej od 1985 r. peregrynacji kopii Obrazu Jasnogórskiego w polskich diecezjach.
"Zbliżają się wybory prezydenckie. Doświadczamy urzędowego wyprowadzania religii ze szkoły. Boleśnie dotykają nas coraz głębsze podziały społeczne, nienawiść, brak poszanowania symboli religijnych, podsycane ataki na Kościół i na kapłanów" - ocenił abp Tadeusz Wojda. "Napawa smutkiem kryzys małżeństwa sakramentalnego i dotkliwy spadek demograficzny. Boli brak poszanowania życia ludzkiego, zwłaszcza tych najbardziej bezbronnych i niewinnych istot ludzkich jeszcze pozostających w łonie matki" - wymieniał abp Wojda.
Podkreślił, że Kościół chce trwać wobec tych wyzwań przed obliczem Matki Bożej i prosić ją o pomoc w ich rozwiązywaniu. "Pamiętać o Tobie znaczy stanąć przy Tobie, a to znaczy stanąć przy Twoim synu, Jezusie Chrystusie" - mówił hierarcha.
"Z czystością mamy problemy"
Abp Wojda zaznaczył, że Jezus chce, aby przyjść do niego i w jego cieniu odpocząć, zawierzyć mu wszystkie te sprawy. Zastrzegł jednak, że każdy chrześcijanin powinien postawić sobie pytanie, jak wygląda jego życie, zachowywanie przykazań bożych.
Czy przypadkiem nie służę obcym bogom? A może nie mam siły miłować Boga i bliźniego? Może nie mam czasu na niedzielną eucharystię, bo wypoczynek ważniejszy. Zapominam o moich rodzicach. Z uczciwością też nie najlepiej. Z czystością mamy problemy. Podobnie z niewypowiedzianą prawdą, czy też wypowiedzianym fałszywym świadectwem. A dzisiaj dochodzi jeszcze ta manipulacja uchodźcami, którzy przybyli do naszego kraju. Każdy chce zbić na nich interes polityczny. Ale przecież Ty przyjmowałeś wszystkich, bo jesteś Ojcem wszystkich i za wszystkich oddałeś swoje życie
– mówił o Bogu abp Wojda.
Także w tym kontekście poprosił Matkę Bożą o pomoc w odnowieniu wiary. "Potrzebujemy mocnej i autentycznej wiary płynącej z zażyłości z Twoim Synem, opartej na jego nauczaniu, a nie na wierze ckliwej czy emocjonalnej, czy też selektywnej, według własnych potrzeb i przekonań" - wybił przewodniczący KEP.