10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Mocne słowa arcybiskupa: To niezbyt radosne, polscy rolnicy pozostaną kolonią Zachodu

– Niezbyt radosne jest i to, co przed nami, a mianowicie że nic na to nie wskazuje, aby w Unii Europejskiej miała obowiązywać jednakowa stawka dopłat. (...) Dopłaty będą zatem różne w różnych krajach, bo zaprojektowano je nie dla wyrównania poziomu życia między rolnikami w Unii, lecz między rolnikami a innymi grupami zawodowymi w poszczególnych państwach. Wniosek z tego jest wydaje się następujący: polscy rolnicy pozostaną permanentną kolonią Zachodu – mówił w Częstochowie abp Stanisław Gądecki.

youtube/print screen

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski i metropolita poznański przewodniczył uroczystej mszy świętej podczas Dożynek Jasnogórskich.

Tak kiedyś, jak i dzisiaj dożynki są okazją do wyrażenia wdzięczności i szacunku dla rolników za ich pracę. Jest to w sumie wdzięczność wyrażana w stosunku wielu ludzi. Przecież kromka chleba, którą podnosimy do ust, powstaje dzięki zbiorowemu wysiłkowi wielkiej rzeszy ludzi: rolników, młynarzy, piekarzy, transportowców i sprzedawców. Można nawet powiedzieć, że w jakimś sensie symbolizuje ona wysiłek znaczącej części społeczeństwa. Jest to również jakiś symbol solidarności człowieka z człowiekiem 
– powiedział abp Gądecki podkreślając, że ważniejszą sprawą niż uprawa roli winna być „uprawa własnego sumienia”.

Dlatego potrzebna nam jest nie tylko ekologia środowiska materialnego, ale o wiele bardziej ekologia człowieka, rozumiana jako troska o jego zdrowy rozwój duchowy, od którego przecież w dużej mierze zależy potem los środowiska materialnego 
– zaznaczył duchowny, wspominając też o zanieczyszczeniu środowiska, co zagraża zdrowiu człowieka.

O duszpasterzach rolników mówił, że „są wezwani do tego, by przyczyniać się do odnowy moralnej rolników”. Podkreślał, że w swojej pracy duszpasterskiej pośród rolników nie powinni się dać nigdy sprowadzić do poziomu demagogii i populizmu, ani tworzenia pozorów „walki o słuszną sprawę”, dla pozyskania ludzkiego poklasku.

Przewodniczący KEP wspomniał także o stratach w tegorocznych uprawach, sięgających prawie 900 mln zł. 

Spowodowały je niesprzyjające warunki pogodowe, a głównie wiosenne przymrozki i deszcze, a potem grad i huragany zniszczyły sady, lasy i pola uprawne. Zniszczone zostały domy mieszkalne, budynki gospodarcze, maszyny rolnicze i drogi. Straty stwierdzono w tysiącach gospodarstw rolnych. Na szczęście, to bolesne doświadczenie wyzwoliło jednocześnie falę ludzkiej solidarności i wiele bezinteresownej pomocy 
– powiedział.

Niezbyt radosne jest i to, co przed nami, a mianowicie że nic na to nie wskazuje, aby w Unii Europejskiej miała obowiązywać jednakowa stawka dopłat. Z jednej strony nie ma pieniędzy na to, aby wszystkie kraje Unii wyrównały w górę do stawek obowiązujących w małych, bogatych krajach jak Holandia, Dania i Malta. Z drugiej strony rządy bogatszych państw z obawy przed własnymi wyborcami nie będą też chciały równać w dół do średniej unijnej. Dopłaty będą zatem różne w różnych krajach, bo zaprojektowano je nie dla wyrównania poziomu życia między rolnikami w Unii, lecz między rolnikami a innymi grupami zawodowymi w poszczególnych państwach. Wniosek z tego jest wydaje się następujący: polscy rolnicy pozostaną permanentną kolonią Zachodu
– ocenił.

Jak mówił, od kilku lat rolnicy obserwują też pewną stagnację w poziomie dochodów rolniczych. Wskazał, że mogłyby ją przerwać wyższe ceny skupu produktów rolnych, ale rolnicy są rozproszeni, więc nie mają wielkiego wpływu na poziom cen rynkowych. Z drugiej strony odbiorcy ich produktów i firmy sprzedające środki produkcyjne są na tyle dobrze zorganizowani, że przechwytują największe marże i nie negocjują cen z pojedynczymi rolnikami.

Wszystkie te troski i wyzwania świata rolniczego każą nam dzisiaj z jeszcze większym szacunkiem patrzeć na pracę rolnika, która – ze względu na jej uzależnienie od natury – jest wystawiona na większe ryzyko, aniżeli praca w innych gałęziach gospodarki. A jednak, pośród wielu trosk świata rolniczego, sami rolnicy nie powinni stracić wiary w pomoc Bożą
– powiedział abp Gądecki.

Przypominając słynną polską gościnność apelował o nią w odniesieniu do Ukraińców, pracujących w Polsce, w tym na polach i w sadach. 

Wielu podejmuje pracę z dala od domu rodzinnego, niejednokrotnie poniżej kompetencji i aspiracji. Trzeba odnosić się z uznaniem do podejmowania jej z troski o rodziny 
– mówił.

Nawiązał też do świętości niedzieli, przypominając, że chrześcijanie powinni w niedzielę i inne święta nakazane powstrzymać się od wykonania prac i zajęć, które przeszkadzają w oddaniu czci należnej Bogu.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#dożynki #Jasna Góra #Częstochowa #rolnicy #Stanisław Gądecki

redakcja