Abp Marek Jędraszewski w środowy wieczór wziął udział w spotkaniu cyklu "Gość na Polach" w krakowskich „Polach Dialogu”. W odniesieniu do setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę metropolita krakowski zaznaczył, że Kościół nadal ma swoje zadania do wypełnienia: "Nie może zabraknąć głosu Kościoła jako strażnika wiary i moralności". W zdecydowanych słowach odniósł się także do działań Uniwersytetu Jagiellońskiego, którego władze w grudniu 2017 r. odwołały konferencję "Prawo dziecka do życia".
Arcybiskup mówił m.in. o zbliżającej się beatyfikacji sługi Bożej Hanny Chrzanowskiej. Zaznaczył, że jest to wydarzenie ważne nie tylko dla diecezji, ale dla całego Kościoła powszechnego. Ponadto podkreślił, że tym, co wyraźnie wyróżnia Kościół krakowski, jest jego dynamika.
– Jestem przekonany, że w Polsce nie ma tak brzemiennego w wydarzenia Kościoła, jak Kościół krakowski. Tutaj ciągle coś się dzieje
- mówił.
Metropolita wspomniał także o licznych spotkaniach, jakie prowadzi ze świeckimi. Jak dodał, w chwili obecnej wielkim wyzwaniem dla Kościoła w Krakowie jest duszpasterstwo młodych.
– Opieka duszpasterska nie może ograniczać się tylko do nauczania dzieci i młodzieży w szkołach
- mówił.
Wyraził zaniepokojenie tym, co słyszy z ust młodzieży: plebanie są zamknięte na inicjatywy młodych, a księża nie mają dla nich czasu.
– To poważne sygnały, których lekceważyć nie można. To wymaga zbiorowego namysłu ze strony katechetów i katechetek
- dodał.
Jak zauważył, aby móc współpracować z młodzieżą, najważniejsze są dwa czynniki: czas i serce.
W odniesieniu do setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę metropolita zaznaczył, że Kościół nadal ma swoje zadania do wypełnienia.
– Nie może zabraknąć głosu Kościoła jako strażnika wiary i moralności
- powiedział.
Metropolita został zapytany także o sytuację odwołania konferencji na Uniwersytecie Jagiellońskim dotyczącej tematyki pro-life.
– Co to za uniwersytet, który odrzuca to, co nauka mówi o początkach życia? Co to za uniwersytet, który ustępuje z tego, o czym mówi nauka współczesna, w imię ideologii?
- powiedział arcybiskup.
Jak dodał, takie działania wynikają z postawy lęku przed oceną.
– Ludzie się boją: co sobie o nas pomyślą? Co o nas napiszą?
- wyjaśnił metropolita. Jako chrześcijanie powinni nosić głowy podniesione wysoko, a ci, którzy nie wierzą w Chrystusa, „ze swego kalectwa duchowego” nie mogą robić reguły obowiązującej wszystkich ludzi.