- My mamy ogromną ilość żywności, którą eksportujemy. Mniej, więcej połowa żywności z Polski jest eksportowana. (…) Jeżeli by się okazało, że tej żywności byłoby mniej, bo susza obniży zbiory roślin, no to będzie zmniejszany eksport. Żywności na pewno nie zabraknie - zapewnił minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski w rozmowie z Katarzyną Gójską w "Sygnałach Dnia" na antenie Jedynki Polskiego Radia.
Wielu ekspertów ocenia, że ze względu na małe opady, jeśli taka sytuacja się utrzyma, to możemy mieć w Polsce największą od pięćdziesięciu lat suszę. Ostatni rok unaocznił problem wód w Polsce - brak zimy, brak śniegu, mała ilość opadów deszczu.
Z powodu możliwej suszy został przygotowany program, który rozpoczyna się w tym roku. Program ma na celu rozwój retencji oraz rozwój programu stop suszy.
W audycji „Sygnały Dnia” na antenie programu pierwszego Polskiego Radia, gość Katarzyny Gójskiej, minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski podkreślił, że obecna susza jest „zjawiskiem, które się nasila już kolejny rok”.
- W rolnictwie jest może inaczej, niż z ogólną sytuacją hydrologiczną, mianowicie: na te najbardziej wpływające na poziom plonowania (…) skutki wpłyną deszcze majowe. Są jakieś zapowiedzi meteorologiczne, ale niewątpliwie wszyscy patrzymy z ogromnym niepokojem w niebo
- powiedział.
Minister odniósł się także do obaw, dotyczących ewentualnych braków żywności w Polsce.
- My mamy ogromną ilość żywności, którą eksportujemy. Mniej, więcej połowa żywności z Polski jest eksportowana. (…) Jeżeli by się okazało, że tej żywności byłoby mniej, bo susza obniży zbiory roślin, no to będzie zmniejszany eksport. Żywności na pewno nie zabraknie, ale sytuacja jest generalnie poważna.
- podkreślił. Ardanowski. Jak dodał, podejmowane są działanie zmierzające do zapewnienia gospodarstwom płynności finansowej. - Zostały przyspieszone wszystkie możliwe dopłaty dla rolników – mówił.
Minister zaznaczył, że są branże, które mimo pomocy państwa, a także ewentualnego wsparcia Unii Europejskiej, które swoich strat nie odrobią, m.in. agroturystyka i kwiaciarstwo.
- Natomiast produkcja żywności jest w toku. Mamy nie tylko pracę na polach, ale dużą produkcję zwierzęcą i zaczynają robić się nadwyżki, które musimy zmagazynować.
- zauważył minister.
- Wystąpiłem do Komisji Europejskiej, żeby uruchomić środki unijne na interwencyjne zakupy niektórych grup produktów. Komisje Europejska działania podjęła, one są jeszcze w konsultacjach
- poinformował.
- Zarówno produkcja podstawowa: zboża, mięso, mleko jak i zapasy warzyw, to wszystko powoduje, że nie będzie brakowało żywności na rynku. Poza tym mamy bardzo rozwinięty sektor szklarniowy
- dodał.
Ardanowski wskazał także na potrzebę kierowania się przez polskich klientów patriotyzmem gospodarczym, co może znacznie pomóc rolnikom na zróżnicowanym rynku.
- Konsumenci kupujący polską żywność dokonują bardzo rozsądną decyzję, bo kupują żywność bezpieczną, zdrową, niedrogą. Decydują również o rozwoju Polski i wsparciu polskiego rolnictwa
- podsumował minister rolnictwa.