Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Migranci Łukaszenki znów ruszą na Polskę

Dyplomaci Alaksandra Łukaszenki otworzyli w Indiach białoruskie centrum informacji turystycznej. – Spodziewamy się, że reżim będzie utrzymywał sztuczny szlak migracyjny i poszukiwał kolejnych kierunków zasilających operację hybrydową. To element szerszej agresji, który ma osłabić Zachód. Dziś widzimy wyraźnie, że gdyby nie twarda odpowiedź Polski na granicy z Białorusią, mielibyśmy obecnie znacznie trudniejszą sytuację wewnętrzną, co utrudniłoby naszą reakcję na agresję Rosji przeciw Ukrainie – mówi Stanisław Żaryn, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.

Twitter

Jak dowiedziała się „Gazeta Polska Codziennie”, 1 lutego bieżącego roku Andrej Rzeuski, ambasador Białorusi w Indiach, otworzył w Delhi białoruskie centrum informacji turystycznej.

Przemawiał na tle banera z napisem „Discover Belarus”. 

„Odpowiedni czas, aby promować Białoruś w Indiach”

Indyjski portal Wionews.com informował w lutym, że Rzeuski zapewniał tamtejsze media, że jego kraj „nigdy nie stworzy wojny z sąsiadami”. Dziennikarze pytali ambasadora, czy w Europie może wybuchnąć wojna. – Jeśli wykryjemy zagrożenie na naszym terytorium, odpowiemy. Ale, jak powtórzył nasz prezydent, tylko jeśli ktoś wkracza na nasze terytorium w niezbyt pokojowych celach – powiedział Rzeuski. Ambasador Białorusi zapewnił, że Białorusini są pokojowym narodem, ale prowadzą wspólne ćwiczenia wojskowe z Rosją. – Powinniśmy być przygotowani na wyzwania, które istnieją na całym świecie, nawet na naszych granicach – powiedział. 

Ambasador odniósł się również do kwestii migrantów na Białorusi. – Nadal mamy na naszym terytorium od 500 do tysiąca osób. Ze względu na zimę pozwalamy im mieszkać w specjalnym magazynie – poinformował. Ambasador ubolewał, że kraje europejskie zamknęły swoje granice przed migrantami, którzy próbują dostać się do UE przez Białoruś. Rzeuski stwierdził, że „to odpowiedni czas, aby promować Białoruś w Indiach”. – Białoruś jest idealnym miejscem dla Hindusów do odwiedzenia i zobaczenia, jak piękny jest mój kraj. Nasz kraj nazywany jest niebieskim okiem z powodu tysięcy jezior i rzek. Jest również nazywany płucami Europy ze względu na zalesienie, które obejmuje ponad 1/3 terytorium – mówił ambasador.

„Przygotowujemy się na różne scenariusze”

O komentarz "Gazeta Polska Codziennie" poprosiła Stanisława Żaryna, rzecznika prasowego ministra koordynatora służb specjalnych. – W ostatnich dniach rośnie agresywność zarówno cudzoziemców, jak i służb białoruskich. Doszło między innymi do obrzucenia polskich funkcjonariuszy kamieniami – mówi nam rzecznik. Podkreśla, że reżim Łukaszenki wciąż jest zainteresowany destabilizowaniem naszej granicy. – W ostatnich tygodniach docierały do nas sygnały, że sztucznie wytworzony szlak migracyjny może być eskalowany w miesiącach wiosennych. Obecnie monitorujemy sytuację i przygotowujemy się na różne scenariusze – zapewnia Stanisław Żaryn. Podkreśla, że od początku konfliktu polskie służby wskazywały na daleko idące zaangażowanie różnych instytucji białoruskich w proceder organizowania przerzutu migrantów. – Spodziewamy się, że reżim będzie utrzymywał sztuczny szlak migracyjny i poszukiwał kolejnych kierunków zasilających operację hybrydową. To element szerszej agresji, który ma osłabić Zachód. Dziś widzimy wyraźnie, że gdyby nie twarda odpowiedź Polski na granicy z Białorusią, mielibyśmy obecnie znacznie trudniejszą sytuację wewnętrzną, co utrudniłoby naszą reakcję na agresję Rosji przeciw Ukrainie – mówi rzecznik.

Migranci z całego świata

Kapitan Krystyna Jakimik-Jarosz z podlaskiego oddziału Straży Granicznej informuje „Codzienną”, że od początku tego roku osoby nielegalnie przekraczające polsko-białoruską granicę pochodziły z różnych państw azjatyckich (w tym z Indii), afrykańskich, a nawet z Kuby. Z kraju pochodzenia cudzoziemcy podróżują m.in. drogą lotniczą do Rosji, głównie do Moskwy. Następnie jadą na Białoruś, skąd nielegalnie próbują dostać się do Polski. Pojawiają się też osoby, które wcześniej nawet kilka lat mieszkały w Rosji. Część osób z państw Afryki subsaharyjskiej to z kolei osoby, które wcześniej w różnym czasie znalazły się na Białorusi legalnie. Jak podaje SG, 7 marca z Białorusi na terytorium Polski próbowało nielegalnie przedostać się 28 cudzoziemców. Byli to obywatele Kuby, Jemenu, Syrii, Kamerunu i Turcji.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Hubert Kowalski