Miliony złotych wyprowadzone do rajów podatkowych, ogromne zyski kancelarii mec. Romana Giertycha, absurdalne - z punktu widzenia ekonomii- transakcje - wszystko to w ostatnich dniach stało się obiektem zainteresowania mediów, choć śledztwo w tej sprawie wszczęto już lata temu. Red. Michał Rachoń, w sposób wysoce obrazowy, wytłumaczył, jak bezwartościową wierzytelność nagle wyceniono na dziesiątki miliardów złotych.
15 października 2020 r. na polecenie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali biznesmena Ryszarda K. adwokata Romana G., i inne osoby. Zatrzymanym zostały przedstawione zarzuty dotyczące przywłaszczenia i wyprowadzenia w latach 2010-2014 ze spółki deweloperskiej kwoty ok. 92 mln złotych. Poznański sąd odrzucił jednak wszystkie wnioski o areszt w sprawie. Podejrzani wyszli na wolność.
Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte 28 lutego 2017 r., po złożeniu zawiadomienia przez obecne władze spółki Polnord SA. Dotyczyło ono podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego na nabyciu przez Polnord S.A. bezwartościowych wierzytelności spółki Prokom Investments S.A. w kwocie niemal 73 mln zł.
Chodzi o budowę Systemu Odprowadzania Wód Deszczowych (SOWD) na terenie „Miasteczka Wilanów”. W 2009 r. Prokom i Polnord weszły w spór prawny z Miastem Stołecznym Warszawa, stając na stanowisku, że Warszawa powinna zapłacić im za przekazaną jej infrastrukturę kanalizacyjną. Ratusz uważał natomiast, że infrastruktura miała być przekazana miastu bez zapłaty.
Zaaranżowano nieuzasadnioną ekonomicznie operację zakupu wierzytelności Prokomu przez Polnord. Spółki fasadowe odegrały rolę pośredników w operacji przekazania środków z Polnordu do Prokomu w zamian za nic nie wartą wierzytelność. Kancelaria mec. Romana Giertycha zarobiła, na podstawie zawartych dla pozoru umów o świadczenie usług adwokackich, 2,4 mln zł.
Szczegółowy opis procederu, jaki opublikowała przed kilkoma dniami Prokuratura Krajowa, może wydawać się skomplikowany. W dzisiejszym programie "Minęła 20" red. Michał Rachoń wysoce obrazowo wytłumaczył zawiłość tych działań.
Wystarczyły zaledwie trzy kubeczki i nieco orzeszków!
.@michalrachon w prosty sposób przedstawił, jak mogło wyglądać wyprowadzenie 92 mln zł ze spółki giełdowej#Minęła20 #Giertych #wieszwięcej pic.twitter.com/VcqM9N0IDl
— portal tvp.info ?? (@tvp_info) October 19, 2020
Problem nie jest skomplikowany. Tego rodzaje przypadki są znane i wyjaśnienie nie powinno nastręczać problemów organom, które będą prowadzić postepowanie - ocenił prof. Witold Modzelewski.
Drugi z gości TVP Info, korespondent TVP w Berlinie i dziennikarz śledczy Cezary Gmyz zaapelował, by nie utożsamiać właściciela podmiotu kontrolującego spółkę z samą spółką. - Spółka to nie rzecz tożsama z właścicielem, chyba że to jednoosobowa działalność. W tym przypadku okradziono akcjonariuszy tej spółki. Ograbieni zostaliśmy też my, jako podatnicy, ponieważ niemal nie zapłacono podatku - mówił dalej.
Gmyz wskazał, że w całej sprawie jest ciekawa jeszcze jedna rzecz, nienagłaśniona do tej pory przez media.
- W tej sprawie nie wypowiedziało się jeszcze miasto stołeczne Warszawa, czyli sam Rafał Trzaskowski. Oczywiście nie jest częścią tej historii, wszak wszystko odbywało się za prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz, ale sam Trzaskowski powinien odpowiedzieć na pytanie: czy miasto uznaje tę wierzytelność?
- tłumaczył.