Czy najlepszymi nauczycielami "różnorodności" są agenci komunistycznej bezpieki, która w swoim arsenale walki z demokracją stosowała inwigilacje, zabójstwa i trucizny? To pytanie zadaje redaktor Michał Rachoń po ujawnieniu faktu, że zarządzeniem prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego przekazano blisko 2 miliony złotych dotacji na inicjatywę kierowaną przez Jolantę Lange znaną jako TW "Panna".
Pod koniec 2019 roku prezydent Rafał Trzaskowski z miejskiej kasy skierował niemal 2 miliony złotych na inicjatywę, której przewodzi fundacja Pro Humanum - tak wynika z wczorajszych ustaleń portalu niedziela.pl. Stowarzyszeniu szefuje Jolanta Lange, niegdyś znana jako Jolanta Gontarczyk. To jedna z ważniejszych agentek komunistycznej służby PRL. TW Panna oddelegowana była m.in. do inwigilowania ks. Franciszka Blachnickiego, była także jedną z ostatnich osób, która widziała duchownego przed jego tajemniczą śmiercią.
Jak stwierdzono w zarządzeniu prezydenta Rafała Trzaskowskiego, środki z dotacji przeznaczone są na „działalność na rzecz integracji cudzoziemców, upowszechniania i ochrony wolności i praw człowieka oraz swobód obywatelskich, a także działań wspomagających rozwój demokracji w latach 2019-2022".
- Czy najlepszymi nauczycielami "różnorodności" są agenci komunistycznej bezpieki, która w swoim arsenale walki z demokracją stosowała inwigilacje, zabójstwa i trucizny? Dlaczego tacy ludzie dostają od Trzaskowskiego milionowe dotacje na swoją działalność?
- zapytał na Twitterze redaktor Michał Rachoń.
Czy najlepszymi nauczycielami „różnorodności” są agenci komunistycznej bezpieki, która w swoim arsenale walki z demokracją stosowała inwigilacje, zabójstwa i trucizny? Dlaczego tacy ludzie dostają od @trzaskowski_ milionowe dotacje na swoją działalność? #Jedziemy https://t.co/BrbxmYMwO9
— michal.rachon (@michalrachon) May 25, 2020