Docierają do nas sygnały, że Mazowsze pod rządami marszałka województwa, Adama Struzika to istny obraz nędzy i rozpaczy. Miejsce realnych problemów mieszkańców regionu zajmuje polityka i konfrontacja z rządem niemal przy każdej możliwej okazji. Do tego dochodzi system wspierania i umacniania lokalnych układów opartych na rządach PSL w poszczególnych gminach i powiatach w regionie. „Górę bierze prymitywny interes partyjny. Adam Struzik nie traktuje władzy jako służby dla mieszkańców Mazowsza, a jedynie jako katalog przywilejów” - mówi w rozmowie z portalem niezalezna.pl Artur Czapliński, kandydat PiS do Sejmiku Województwa Mazowieckiego w okręgu płocko-ciechanowskim.
Wielokrotnie zwracał Pan uwagę na to, że potencjał Mazowsza nie jest w pełni wykorzystywany. Z czego to wynika i jak można to zmienić?
Marszałek Województwa Mazowieckiego Adam Struzik rządzi na Mazowszu już 15 lat i jest to zdecydowanie zbyt długo. Uważam, że władza Adama Struzika koncentruje się obecnie tylko na samej sobie. Adam Struzik nie traktuje władzy jako służby dla mieszkańców Mazowsza, a jedynie jako katalog przywilejów i wygód własnych. Przestają się liczyć realne problemy mieszkańców regionu, a zaczyna dominować wszechobecna polityka polegająca na kontestacji i konflikcie z rządem. Z jednej strony neguje się i podważa kompetencje władz państwowych, a z drugiej cementuje i umacnia lokalne układy mazowieckie oparte na rządach PSL w gminach i powiatach. I w tym wszystkim ginie potencjał Mazowsza, a ten jest ogromny. Potrzeba tylko nowej perspektywy, nowych pomysłów i nowego otwarcia. Mówiąc metaforycznie na Mazowszu potrzeba uchylić okna i dać nowy impuls rozwojowy dla całego regionu. Pomysłów i woli jest bardzo dużo. W naszym regionie jest ukryty skarb. A my musimy go po prostu wydobyć.
Obserwując działania marszałka województwa – Adama Struzika, można odnieść wrażenie, że jeśli chodzi o Mazowsze, liczy się tylko Warszawa. Jak ocenia Pan realne działania i zaangażowanie w regionie obecnych władz województwa?
Sama Warszawa nie jest problemem. Problemem jest system dystrybucji środków finansowych stworzony i przez lata pielęgnowany w Województwie Mazowieckim rządzonym przez koalicje PO PSL. Otóż mechanizm ten polega na takim rozdawnictwie środków, aby umacniać swoją władzę w samorządach. Tu nie liczy się dobro małych ojczyzn i zrównoważony rozwój, tylko przyszły wynik wyborczy i wzmocnienie swoich kolegów partyjnych. Tam, gdzie wójt w gminie jest niezależny, albo co gorsze jest w opozycji do władz mazowieckich nie ma co liczyć na wsparcie ze strony tego samorządu. Tam, gdzie Adam Struzik witany jest w hołdach, rozwijane są przysłowiowe czerwone dywany i nadawane wszelkie możliwe honorowe tytuły tam finanse publiczne płyną szerokim strumieniem. Tak nie powinno być i jest to mechanizm zarówno patologiczny jak i degenerujący samorządy. Bo przestaje się liczyć niezależność i kreatywność, a górę bierze prymitywny interes partyjny na siłę wprowadzany przez PSL do samorządów wszystkich szczebli. I nie ma mowy o zróżnicowanym rozwoju, a jedynie o partyjnym wspomaganiu własnych kolegów i utrzymywaniu władzy w samorządzie za pomocą niesprawiedliwej i nierównomiernej dystrybucji środków publicznych. A co więcej przy tym wszystkim dług Mazowsza nadal rośnie i obecnie wynosi już około 3 miliardów złotych. Przy czym zadłużone są także spółki prowadzone przez ten samorząd. Chociażby Szpital Wojewódzki w Ciechanowie, którego długi sięgają już grubo ponad 100 milionów złotych.
Jakie są Pańskie propozycje dla Mazowsza?
Uważam, że Mazowsze potrzebuje rozmachu, wizji i nowych pomysłów. Takimi pomysłami jest chociażby przywrócenie Wisły dla Mazowsza i otwarcie się naszego województwa na Wisłę. To budowa małych portów rzecznych w Czerwińsku, Wyszogrodzie, Gąbinie czy Dobrzykowie. To utworzenie z Czerwińska nad Wisłą mazowieckiej perły na miarę Kazimierza. To szlaki rowerowe historycznymi trasami w dolinach mazowieckich rzek. To trasa turystyczna łącza Warszawę z Płockiem i Płock z Przasnyszem. To Muzeum Powstania Antykomunistycznego po II wojnie światowej. To restauracja kolejki wąskotorowej w Mławie, Przasnyszu i Pułtusku. Taka perspektywa nie powinna ograniczać, ale powinna łączyć i spajać Mazowsze. Stawiamy takie projekty i będziemy konsekwentnie dążyć do ich realizacji.
Kolejne kwestie infrastrukturalne. Dziś na przykład z Płońska do Warszawy jedzie się godzinę, a drugą godzinę stoi w korku w Łomiankach na wjeździe do Warszawy. Trzeba zwracać uwagę na takie rzeczy i to jest zadanie wojewódzkie, żeby taki wjazd tam zmienić i uczynić go dogodnym dla kierowców. Drogi wojewódzkie. Obwodnica Zachodnia Mławy, mała obwodnica Sierpca czy obwodnica zachodnia Płońska to są rzeczy priorytetowe i gdzie zawsze trzeba występować za interesami tych samorządów i dofinansowywać wymienione projekty. Uważam również, że należy wrócić do obiecanej kilka lat temu, a niezrealizowanej przez Adama Struzika obietnicy wybudowania linii kolejowej łączącej Płock z lotniskiem w Modlinie przez Płońsk. To są priorytety drogowe i nie wolno o nich zapominać.
Marszałek Adam Struzik wydaje się być niezatapialny. W ostatnich wyborach samorządowych zdobył 80 tysięcy głosów. Z czego to wynika?
Po pierwsze z opisanego powyżej mechanizmu wzajemnych zależności i wzajemnego wsparcia politycznego. Marszałek Adam Struzik jest tak jakby głową systemu, który według mnie trzyma Mazowsze w blokach startowych i blokuje jego rozwój. Ten system jest rozbudowany i wzajemnie się wspiera i rekonstruuje. W praktyce wygląda to tak, że Marszałek Struzik lub kandydat przez niego wspierany przyjeżdża do danego samorządu, który jest jednocześnie jego okręgiem wyborczym ogłasza nowinę, że właśnie z sejmiku wojewódzkiego „załatwił i przywiózł” miliony na szpital/straż pożarną/szkołę etc i teraz trzeba na niego głosować, bo jak przyjdzie inny, to tych pieniędzy nie będzie. I wszelkie inwestycje z tego powodu robione są bez planu i bez pomysłu. Tylko na zasadzie przypodobania się wyborcom przed wyborami. Tak to niestety działa.
Drugą kwestią jest niebywałe wręcz wydatkowanie pieniędzy publicznych na własną autopromocję. Mam wrażenie, że wszelkie inicjatywy i projekty Województwa Mazowieckiego sygnowane są twarzami członków Zarządu Województwa, a przede wszystkim postacią Adama Struzika. Program antysmogowy – Adam Struzik, odblaski na drogach – Adam Struzik, fundusze europejskie – Adam Struzik, bezpieczeństwo nad wodą – Adam Struzik. A ta cała reklama to przecież ogromne środki finansowe z naszych kieszeni. W kampanii wyborczej na Północnym Mazowszu Marszałek Struzik jest dosłownie wszędzie na wielkoformatowych banerach. Zastanawiam się jak to może być sfinansowane i jak prowadzone są limity finansowe tego komitetu. A dochodzą jeszcze również tysiące długopisów, zapalniczek, a ostatnio widziałem nawet reklamy wyborcze z twarzą Marszałka na cukierkach. No i last but not least w 2014 roku doszedł jeszcze ten „ciekawy” system wyborczy z osławionymi książeczkami i przeróżnymi cudami przy urnach, co miało ogromny wpływ na ówczesny wynik wyborczy.
Te trzy wymienione elementy to jest jeden wielki samorządowy pic na wodę i mam nadzieję, że wyborcy na Mazowszu już nie dadzą się na to nabrać. I że mierzi mieszkańców naszych wiosek i miast ten wystawny styl i przepych dworski rządów Marszałka Struzika. Ja prowadząc intensywną kampanię w terenie na Północnym Mazowszu spotykam się z wieloma opiniami świadczącymi o tym, że te mechanizmy i ten styl już się wypalił i najbliższe wybory przyniosą wreszcie upragnioną zmianę dla Mazowsza. Oby tak było.
Artur Czapliński jest nauczycielem i samorządowcem z Płońska. Prowadzi wiele inicjatyw społecznych i samorządowych. Jest działaczem NSZZ Solidarność. W maju bieżącego roku został odznaczony przez Prezydenta Andrzeja Dudę Srebrnym Krzyżem Zasługi. Obecnie jest kandydatem Prawa i Sprawiedliwości do Sejmiku Województwa Mazowieckiego w okręgu płocko-ciechanowskim.