"Prof. Tomasz Grodzki używa instytucji zagranicznych do walki z rządem, który został wybrany demokratyczną większością" - oceniła obecne działania marszałka Senatu poseł Prawa i Sprawiedliwości Joanna Lichocka. Do zapowiedzi marszałka izby wyższej w sprawie wizyty w Brukseli odnosili się też obecni w programie redaktor Katarzyny Gójskiej "7x24" inni politycy, m.in. Władysław Teofil Bartoszewski, Andrzej Halicki czy Michał Woś.
Marszałek Senatu 8 stycznia na zaproszenie wiceszefowej Komisji Europejskiej poleci do Brukseli, gdzie ma rozmawiać na temat uchwalonych niedawno ustaw sądowych. W piątek szef gabinetu prezydenta RP Krzysztof Szczerski skrytykował ten plan. „Wyrażam stanowcze oczekiwanie, że marszałek Tomasz Grodzki odwoła swoją wizytę w Brukseli” - apelował Szczerski w rozmowie z red. Katarzyną Gójską na antenie Polskiego Radia.
Obecna w studio 7x24 poseł PiS Joanna Lichocka wskazała, że przyłączyłaby się do tego apelu, gdyby nie wiedziała, że „pan marszałek Senatu nie ma zamiaru się nad nim pochylić”.
Prof. Grodzki używa instytucji zagranicznych do walki z rządem, który został wybrany demokratyczną większością. Nie może się odwoływać do woli Polaków, bo ci są po innej stronie niż Platforma Obywatelska więc, poprzez nacisk międzynarodowy, usiłuje przeciwdziałać rządowi, obywatelom Polski
- tłumaczyła poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Powołując się na konstytucję, europoseł PiS Adam Bielan stwierdził, że „pan marszałek Grodzki ma obowiązek przestrzegania zasad dot. polskiej polityki zagranicznej, art. 133. polskiej konstytucji”.
Polską politykę zagraniczną prowadzą prezydent wraz z rządem. Jednym z pierwszych ambasadorów, który przybył do nowo wybranego marszałka Senatu, był ambasador Federacji Rosyjskiej, przedstawiciel Władimira Putina. Pan marszałek ma oczywiście prawo pojechać do Brukseli jako obywatel. Jeśli jednak będzie reprezentować polski Senat, musi towarzyszyć mu nasz ambasador i musi odnosić się do tez, które przygotuje mu wcześniej Ministerstwo Spraw Zagranicznych
- tłumaczył europoseł PiS.
Minister Woś przypomniał, że „problemem nie jest wyjazd do tej czy innej stolicy, a działanie wbrew konstytucji, prezydentowi, rządowi, Ministerstwu Spraw Zagranicznych”. Wskazał, że „wprost jest napisane, kto prowadzi politykę zagraniczną”. Jak dodał, „działanie prof. Grodzkiego wpisuje się w alternatywny ośrodek polityki zagranicznej”.
Jeśli ktoś działa wbrew rządowi, na zasadzie współpracy zagranicznej, po prostu łamie konstytucję. Dlatego właśnie prof. Szczerski miał prawo powiedzieć, że to wpisywanie się w scenariusz Putina. Na czym zależy teraz Rosji? Chodzi im o to, byśmy nie byli jednością, byśmy rozbijali się od wewnątrz i pokazywali to na zewnątrz
- mówił minister Michał Woś.
Kwestia sądownictwa jest kwestią suwerenną każdego z państw Unii Europejskiej. Komisji Europejskiej nic do tego. To nasza sprawa, podobnie jak Czechy, Francja czy Niemcy kształtują według własnego uznania. Pan marszałek Grodzki próbuje stworzyć precedens. Mówi: „jesteśmy lokajem na salonach europejskich; powiedzcie nam, jak kształtować nasze prawo, bo sami nie jesteśmy na tyle silni, by w sposób suwerenny decydować o naszym wymiarze sprawiedliwości”. Pan Grodzki występuje przeciw rządowi, większości Polaków i kluczowym interesom z punktu widzenia statusu Polski
- podsumowała zagadnienie poseł Lichocka.