- PiS przejmuje pałeczkę, przechodzi do ofensywy. Teraz nie marszałek z PiS-u będzie "grillowany" a politycy z PO. I to w decydującym momencie kampanii - mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl politolog prof. Kazimierz Kik pytany o dymisję marszałka Kuchcińskiego. Jak dodaje, "to PiS - nie Platforma - okazuje się być partią, która jest w stanie uznać błędy i zmienić przepisy dotyczące używania dobra państwowego"
Informuję, że w dniu jutrzejszym zamierzam złożyć rezygnację z funkcji marszałka Sejmu
- zapowiedział marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Swoją decyzję ogłosił w trakcie wspólnej z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim konferencji prasowej. Decyzja polityka ma związek ze sprawą latania z rodziną rządowymi samolotami.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy politologa prof. Kazimierza Kika, który w rozmowie z portalem Niezależna.pl stwierdził, że nie spodziewał się takiego obrotu spraw, ale - jak podkreślił - jest to decyzja dająca przewagę Prawu i Sprawiedliwości. I to w decydującym momencie kampanii.
Myślałem raczej, że status quo zostanie zachowany. Natomiast wydaje mi się, że o wiele lepszą decyzję podjął Jarosław Kaczyński. Ta decyzja oznacza możliwość przejścia z defensywy politycznej, w jakiej znalazło się PiS w ostatnim czasie, do ofensywy politycznej z dwóch powodów. Pierwszy to taki, że teraz bardzo mocno "grillowany" będzie Donald Tusk i Ewa Kopacz; drugi: PiS okazuje się być partią, która jest w stanie uznać błędy i zmienić przepisy dotyczące używania dobra państwowego
- mówi Kik.
Jego zdaniem na całej sytuacji zdecydowanie zyskuje PiS, ponieważ "uznaje swoją winę i w oczach opinii publicznej dokonuje zadośćuczynienia" oraz "pokazuje wyższość nad PO, bo to PiS ureguluje te sprawy a nie Platforma".
PiS przejmuje pałeczkę, przechodzi do ofensywy i nie marszałek z PiS-u będzie "grillowany" a politycy z PO. I to w decydującym momencie kampanii
- dodaje.