GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Marsz Niepodległości zgromadził tłumy. Na trasie patriotycznej imprezy... tęczowa prowokacja

Marsz Niepodległości, który przed godz. 15 w sobotę wyruszył z ronda Dmowskiego w Warszawie, przechodzi przez most Poniatowskiego. Jak co roku, na trasie patriotycznego wydarzenia dają znać o sobie prowokatorzy. Tym razem w morzu biało-czerwonych flag znalazła się też biało-tęczowa flaga z godłem. "To profanacja flagi polskiej" - zwrócili uwagę uczestnicy marszu.

Prowokacje na trasie Marszu Niepodległości
Prowokacje na trasie Marszu Niepodległości
Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Manifestacja, która znajduje się obecnie na moście Poniatowskiego, dalej zejdzie łącznikiem na Wał Miedzeszyński, skąd po kilkuset metrach skręci na błonia Stadionu Narodowego.

Na trasie przemarszu rozstawione zostały metalowe barierki, widać znaczne siły policji, a także Straży Marszu Niepodległości, która idzie na czele manifestacji. Nad centrum miasta lata policyjny śmigłowiec. 

Co roku marsz próbują zakłócić jego przeciwnicy. Nie inaczej jest i tym razem. Pośród morza biało-czerwonych flag wyciągnięto sprofanowaną, biało-tęczową.

Uczestnicy marszu zwrócili uwagę, że to profanacja flagi. Wśród prowokatorów była także tzw. "babcia Kasia", znana z wulgarnego zaczepiania i atakowania uczestników patriotycznych wydarzeń. 

Na trasie marszu miał miejsce także inna, nieudana prowokacja.

Tegoroczny Marsz Niepodległości idzie pod hasłem "Jeszcze Polska nie zginęła". Uczestnicy mają ze sobą flagi narodowe, część nosi biało-czerwone opaski na ramionach, inni poprzypinali do kurtek kotyliony. Niektórzy założyli też wianki i czapki w kolorach narodowych.

 



Źródło: niezalezna.pl,

#Marsz Niepodległości #prowokacja

bm