"To nie jest tak, że my próbujemy wmówić komuś, że nie można dokonywać zmian. Można, ale zgodnie z prawem! A prawo działa tak, że prezesa telewizji może zmienić Rada Mediów Narodowych, można również zmienić ustawę, ale to również powinno się odbywać na legalnej ścieżce legislacyjnej" - mówił wiceszef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Marcin Tulicki w rozmowie z Telewizją Republika.
Nominaci Bartłomieja Sienkiewicza weszli do siedziby mediów publicznych, twierdząc, że mogą nimi zarządzać, mimo, że Rada Mediów Narodowych nie dokonała zmian w zarządach. W Telewizyjnej Agencji Informacyjnej wciąż czuwają aktualne władze, na czele z Michałem Adamczykiem, Samuelem Pereirą i Marcinem Tulickim. Ten ostatni był gościem Telewizji Republika.
- To zwyczajna bandyterka, nie mam żadnych wątpliwości. Mam wrażenie, że nie takiego efektu spodziewał się Donald Tusk. Tu dochodzi do powtórki tego, co działo się w redakcji "Wprost" - wskazywał wiceszef TAI.
To już z tymi ludźmi zostaje, ta łatka została przyklejona. To nie jest tak, że my próbujemy wmówić komuś, że nie można dokonywać zmian. Można, ale zgodnie z prawem! A prawo działa tak, że prezesa telewizji może zmienić Rada Mediów Narodowych, można również zmienić ustawę, ale to również powinno się odbywać na legalnej ścieżce legislacyjnej.
Co Tusk może osiągnąć takim postępowaniem? - Z politycznego punktu widzenia nie jest to dla niego ani dobre, ani wygodne. Chyba, że tak sobie wyobraża Polskę, że będzie wszystko na rympał, na siłę, bo on ma większość w Sejmie - stwierdził dziennikarz.