Cały materiał przygotowany przez redaktorów z TVN24 był zmanipulowany – powiedział Tomasz Ziemski, członek podkomisji ds. Ponownego Zbadania Katastrofy Smoleńskiej, który był gościem w programie „10/04/2010 fakty” w Telewizji Republika. - Pokazaliśmy to w poprzednich odcinkach, na przykładach odłamków wbitych w pień drzewa, pokazaniu kierunku, z którego miało skrzydło uderzyć w drzewo - zaznaczył.
Jak zauważył Tomasz Ziemski pierwszym elementem, które by napotkało skrzydło na swojej drodze, uderzając w pień drzewa, to byłby to element slotów.
Redaktorzy TVN24 określili, że ten fragment slotu, rozrywa się na trzy części. W rzeczywistości slot składał się również z poszycia płaszczyzny natarcia. Ten odłamek płaszczyzny natarcia został wyrwany od środka - czyli nie uległ zmiażdżeniu - tutaj się nic nie rozerwało. Ta część została wyrwana od środka konstrukcji na skutek dużego ciśnienia panującego w środku
- wskazał.
zdj. Telewizja Republika
Dodał, że na skutek tego rozerwania krawędź spływu została oderwana.
Poszycie spodnie zostało zachowane całkowicie, a poszycie płaszczyzny natarcia zostało wyrwane od środka
- wskazał.
Jako charakterystyczne Ziemski wskazał to, że z tego miejsca zniknęło żebro, które usztywniało poszycie spodnie i płaszczyzny natarcia czyli siła działała od środka na zewnątrz.
Trzeba było znaleźć te odłamki. Potem trzeba było je zidentyfikować, dopasować do sąsiednich odłamków. Nam się to udało. Mamy zidentyfikowany ten odłamek
- zaznaczył członek podkomisji ds. katastrofy smoleńskiej.
Biegli i eksperci poprzedniej komisji MAK-u nie zrobili tego co podkomisja.
Nie zidentyfikowali tego odłamku, pominęli go. To jest kluczowy odłamek, który mówi o tym, że skrzydło nie mogło uderzyć w brzozę, ponieważ ten fragment się zachował
- zauważył Tomasz Ziemski.
fot. Telewizja Republika