Przed siedzibą Federacji Rosyjskiej w Warszawie odbyła się manifestacja w związku z incydentem, do którego doszło na Morzu Azowskim. Jak wynika z informacji stołecznej policji, choć demonstracja już się zakończyła, placówki pilnują jeszcze dodatkowe patrole.
Manifestacja miała związek z Rosyjskim atakiem na ukraińskie okręty wojenne na Morzu Azowskim. Zostały one ostrzelane i przejęte przez siły specjalne.
Przy ambasadzie wciąż jest wielu policjantów, którzy pilnują porządku, mimo że zakończyła się manifestacja, którą zorganizowano w związku z incydentem na Morzu Azowskim, gdzie ukraińskie okręty wojenne zostały ostrzelane i przejęte przez rosyjskie siły specjalne.
Pod hasłem „Zatrzymać wojnę” przed ambasadą Federacji Rosyjskiej w Warszawie odbyła się manisfestacja zorganizowana przez Euromaidan. Uczestniczyło w niej ponad 100 osób.
Po jej oficjalnym zakończeniu w kierunku ogrodzenia ambasady poleciały torebki z kolorową substancją. Odpalono też race w kolorach flagi Ukrainy – niebieskim i żółtym.
W tym samym czasie kilka osób uczestniczących w demonstracjach organizowanych przez Obywateli RP zaczęło wznosić okrzyki: „Sowiecki klon won za Don”. Próbowało też podejść do ogrodzenia ambasady z transparentem z identycznym napisem. Policja wylegitymowała kilka osób.
Jak wyjaśnia asp. Mariusz Mrozek z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, podjęto odpowiednie kroki, by zapewnić należytą ochronę ambasady Federacji Rosyjskiej.