Do bulwersujących scen doszło podczas wizyty kandydata KO, Rafała Trzaskowskiego, w Grudziądzu. Gdy jeden z dziennikarzy zadał pytanie dotyczące zniesienia "janosikowego", rozpoczęła się wrzawa, w której istotną rolę odegrał pojawiający się na licznych spotkaniach wyborczych Trzaskowskiego prezydent Sopotu, Jacek Karnowski. "Mało Adamowicza panu było?" - zwracał się do dziennikarza.
O zdarzeniu poinformował wczoraj portal tvp.info, którego dziennikarz był obecny podczas wizyty Trzaskowskiego w Grudziądzu. Po wiecu wyborczym postanowił zadać kandydatowi KO pytania, w tym dotyczącego zniesienia "janosikowego". Na swojego pytanie odpowiedzi jednak nie uzyskał, a w zamian, rozpoczęła się wrzawa.
"Do próbującego zadać pytanie dziennikarza portalu tvp.info podszedł prezydent Sopotu Jacek Karnowski i zagrodził mu drogę. (...) Po chwili w sposób agresywny wobec dziennikarza zaczęli się zachowywać także inni uczestnicy wiecu Trzaskowskiego. Jeden z nich wycelował tubę głośnikową prosto w twarz reportera i zaczął krzyczeć. Inni zwolennicy Trzaskowskiego także krzyczeli: >>Poszedł stąd<<"
- relacjonuje portal tvp.info. Sam Trzaskowski "odesłał" dziennikarza na konferencję prasową.
- Mało Adamowicza panu było? Mało Adamowicza panu było, żeście zamordowali?
- krzyczał do dziennikarza Jacek Karnowski.
Sceny z Grudziądza przedstawił także dzisiaj w swoim programie "#Jedziemy" Michał Rachoń (nagranie ze zdarzenia od ok. 8:05)
Kiedy zastępca Donalda Tuska mówi prawdę?#wieszwięcej #Jedziemy #wybory2020
— portal tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) June 30, 2020
Zobacz więcej: https://t.co/OfNgTEux3a pic.twitter.com/TxmsEytLGj
- Ten sposób prowadzenia aktywności publicznej jest specjalnością Platformy Obywatelskiej i środowisk, które stworzyły elity III RP. Opiera się na brutalnym kłamstwie, na brutalnym i bezczelnym dążeniu do odbudowania w Polsce systemu politycznych zależności, które istniały w Polsce nieprzerwanie od upadku komunizmu. Gdyby się to udało, byłaby to faktyczna zmiana - oczywistej i podstawowej wolności, która w Polsce obowiązuje - wolności słowa - na jej brak - podsumował Michał Rachoń.
Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, został zaatakowany nożem podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 13 stycznia 2019 r. Pomimo udzielonej pomocy medycznej, zmarł nazajutrz w wyniku odniesionych obrażeń. Zarzut zabójstwa przedstawiono 27-letniemu Stefanowi W., mającemu za sobą kryminalną przeszłość. Biegli badają stan psychiczny sprawcy zamachu.