Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Makabryczna zbrodnia w stolicy. Co wiemy o Arturze K.?

Artur K., który w sobotę na przepustce miał zamordować konkubinę i jej dziecko, miał pozytywną opinię, ukończył program przeciwdziałania agresji - poinformowała Służba Więzienna. Jak ustaliła Polska Agencja Prasowa, 40-latek od 2004 roku odbywał karę 15 lat pozbawienia wolności za zabójstwo.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com/CC0/AlexVan

- Skazany nie sprawiał problemów wychowawczych, w izolacji więziennej funkcjonował prawidłowo, w warunkach zakładu karnego ukończył szkołę średnią, zrobił dwa kursy zawodowe, pracował jako konserwator na terenie jednostki, utrzymywał kontakt z rodziną, aktywnie uczestniczył w procesie resocjalizacji. Ukończył m.in. program przeciwdziałania agresji

– powiedziała rzeczniczka dyrektora generalnego Służby Więziennej ppłk Elżbieta Krakowska.

Dwa lata temu 40-latek został przeniesiony z zakładu karnego zamkniętego na warszawskiej Białołęce do Oddziału Zewnętrznego Bemowo.

- Dalszą karę odbywał w warunkach oddziału otwartego, o zmniejszonym rygorze, korzystał z zezwoleń i przepustek na opuszczenie zakładu karnego. Zgodnie z przeznaczeniem wykorzystał 90 zezwoleń na czasowe opuszczenie jednostki, z których zawsze terminowo wracał do więzienia. Zawsze też, zgodnie z nałożonym obowiązkiem, meldował się wtedy we wskazanym komisariacie policji

 - poinformowała ppłk Krakowska.

Udzielano mu przepustek m.in. na widzenia z rodziną i na maratony biegowe, w których brał udział.

Służba Więzienna zapewnia, że udzielanie przepustek było poprzedzane "wnikliwą oceną funkcjonowania skazanego i prognozą kryminologiczno-społeczną", są uwarunkowane "przypuszczeniem, że taka osoba nie naruszy porządku prawnego po opuszczeniu więzienia". Np. osób uzależnionych nie wypuszcza się przed ukończeniem terapii, podobnie osób skazanych za przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu.

Ppłk Krakowska dodała, że udzielanie przepustek ma na celu przygotowanie więźnia do powrotu do społeczeństwa. Udziela się ich nie wcześniej niż po połowie kary.

- To jeden z ostatnich etapów adaptacji społecznej

 – dodała Krakowska.

SW poinformowała, że popełnianie przestępstw przez osoby, którym udzielono przepustki, to rzadkość. System weryfikacji skazanych i ich przygotowanie do opuszczenia zakładu karnego w większości przypadków zdają egzamin.

Dziś rano na antenie TVN24 wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki informował, że zlecił pilną kontrolę w więzieniu i oczekuje na jej wyniki.

- Ja tej sprawy absolutnie nie lekceważę

 – zapewnił.

CZYTAJ: Przerażająca zbrodnia w Warszawie. Jaki reaguje natychmiast. Odpowiedział też na insynuacje Szczerby

Jak poinformowała rzecznika SW, 6 sierpnia na wniosek administracji zakładu karnego kurator sądowy sporządził sprawozdanie dotyczące skazanego.

- Z wywiadu wynika, że Artur K. wielokrotnie przebywał na przepustkach. Podczas pobytów poza więzieniem w czasie przepustek przebywał w miejscu zamieszkania. Zastrzeżeń do jego zachowania nie mieli rodzice, sąsiedzi czy dzielnicowy. W wywiadzie środowiskowym ustalono, że nie ma przeciwwskazań do udzielania dalszych przepustek Arturowi K.

 - podała rzecznika SW.


W sobotę 8 września Artur K. otrzymał jednodniową przepustkę. Z OZ Bemowo wyszedł rano i miał wrócić o godz. 18. Ponieważ nie wrócił, dowódca zmiany poinformował dyrekcję i komisariat policji. O tym, że 40-latek został zatrzymany i o jaki czyn jest podejrzany, zawiadomiła areszt policja.

Do tragedii w kamienicy przy ul. Nowowiejskiej w Warszawie doszło właśnie w sobotę. Około godz. 17 matka 35-letniej Moniki K., nie mogąc dostać się do mieszkania, wezwała ślusarza. Po otwarciu drzwi znalazła ciała córki i 3-letniego wnuczka.

Artur K. w nocy sam zgłosił się na policję. W niedzielę usłyszał zarzuty dokonania dwóch zabójstw "w warunkach wcześniejszego skazania za przestępstwo zabójstwa". Śledczy nie informują, czy mężczyzna się przyznał. Wiadomo, że złożył obszerne wyjaśnienia.

40-latek i 35-latka poznali się przez internet kilka miesięcy temu. Jak ustaliła prokuratura, para planowała pod koniec września ślub. Trzyletni chłopiec nie był ich wspólnym dzieckiem.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Służba Więzienna #przepustka #Artur K.

redakcja