- To jest groźba rozbioru Polski, nie ma co do tego wątpliwości, O tej groźbie zresztą ostrzegał pan prezydent Biden dwa tygodnie temu – powiedział dziś Antoni Macierewicz, odnosząc się do słów byłego ambasadora Niemiec w Polsce, Arndta Freytaga von Loringhovena.
Katarzyna Gójska pytała posła PiS o zmiany w mediach, jakie mogą nastąpić po przejęciu władzy przez opozycję. Zwróciła uwagę, że osłabienie Telewizji Polskiej i Polskiego Radia będzie oznaczało wprost przekazanie ogromnych sum radiom komercyjnym.
„Jak pan minister patrzy na powrót na łamy portali, czy gazet ludzi wiązanych z polityką „resetu” i powrót tego wskazywania na złe konsekwencje dla Polski złych relacji z Federacją Rosyjską? Pan Jarosław Bratkiewicz, który uważa że car Aleksander to wspólna postać fantastyczna z historii Polski i Rosji, coś, co powinno nas łączyć i budować nasze dobre relacje. Wprost pisze o tym, że winą rządu Zjednoczonej Prawicy było to, że widział ten rząd zło w Rosji. Co to oznacza?"
Ta sprawa ma bardzo daleko idące konsekwencje. Fundamentem tej zmiany jest ewentualne premierostwo Donalda Tuska. Nie zapomnijmy, że pan Tusk jest człowiekiem odpowiedzialnym za ochronę Putina w sprawie zbrodni smoleńskiej, a jego przestępstwa z tym związane są oczywiste. Ja oczekuję, że będą one jak najszybciej podjęte przez sądy, dlatego że jest niedopuszczalne, żeby człowiek, który ma za sobą takie działania, był premierem. To jest rzecz, która będzie musiała zmienić całą strukturę decyzji państwowych. Ten pan, którego pani redaktor nazwisko przywołała, jasno mówił, że naszym obowiązkiem jest związać się z Rosją i związać się z Niemcami. Mówił, że właśnie doprowadzenie do sojuszu rosyjsko-niemieckiego jest głównym zadaniem Polski. Głównym zadaniem Polski jest także - z jego perspektywy – ograniczenie, a nawet likwidacja niepodległości Polski
Poseł Prawa i Sprawiedliwości zauważył, że Bratkiewicz, jak również polityka Sikorskiego i Tuska wspierały szefa Federacji Rosyjskiej, tego człowieka, którego zbrodnie są zupełnie oczywiste, którego zbrodnie zostały zdefiniowane przez światowe struktury. To jest istota rzeczy – powiedział.
Jarosław Bratkiewicz był absolwentem MGIMO (Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych), czyli sowieckiej uczelni dla komunistycznych elit wśród dyplomatów i funkcjonariuszy służb specjalnych, pracował w wydziale zagranicznym Federacji Socjalistycznych Związków Młodzieży Polskiej. W czasach urzędowania w MSZ za czasów rządów Donalda Tuska, Bratkiewicz kpił na blogu MSZ z inicjatyw PiS i prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jednocześnie chwaląc polityczne zdolności Sergieja Ławrowa, szefa rosyjskiej dyplomacji. "Prawo i Sprawiedliwość to przede wszystkim „opozycyjni burdziarze od spraw międzynarodowych”, niemający na koncie żadnych dokonań. Bratkiewicz następująco opisuje przylot Lecha Kaczyńskiego do Tbilisi, dzięki któremu śp. prezydent RP stał się bohaterem Gruzji: „Wyprawa ta, oprócz buńczucznych pokrzykiwań, nie przyniosła żadnych wymiernych rezultatów. Wpływ zatem wyprawy tbiliskiej Lecha Kaczyńskiego na rzeczywisty proces dziejowy był z grubsza taki jak trzepotanie skrzydeł ćmy na wywołanie huraganu" - to jeden z przykładów.
"Do dziś palą mnie uszy, gdy przypominam sobie nieporadne rezonerstwo i ględy ze strony polskiej podczas rozmów z asertywnym i błyskotliwym szefem rosyjskiej dyplomacji" - wspominał, pisząc o Ławrowie.
Jako dyrektor Departamentu Wschodniego MSZ, Bratkiewicz opracował "Tezy o polityce RP wobec Rosji i Ukrainy", będące proponowaną wykładnią polityki względem sąsiadów w 2008 roku. Dokument został zaakceptowany przez ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Bratkiewicz zachęcał do podjęcia dialogu z Moskwą, ocenianą jako "istotny sojusznik", który porzucił imperialistyczne cele w regionie.
Katarzyna Gójska przypomniała, że okazuje się, że znajdują się w Polsce ludzie, którzy chcą być cały czas w polskiej dyplomacji i mówią, że błędem było krytykowanie Rosji.
To jest tylko część ich jasno zdefiniowanej polityki. Mamy wypowiedzi byłego ambasadora Niemiec, który jasno powiedział, że Polska powinna być objęta przez wojska niemieckie i że to jest interes Polski i główny interes państwa niemieckiego, a więc ten sojusz rosyjsko-niemiecki ma być realizowany i ma mieć konsekwencje w zniszczeniu państwa polskiego, bezpieczeństwa Polski, w ogóle naszej niepodległości
Antoni Macierewicz podkreślił, że niemiecki polityk kilka dni temu mówił, że to wojsko niemieckie ma decydować o sytuacji w Polsce, to wojsko niemieckie ma zdominować całą strukturę struktury militarną Polski.
Myślę, że warto przypomnieć także jego wypowiedzi na temat ewentualnego finansowania zobowiązań, jakie Niemcy wobec nas mają w związku ze zbrodniami II wojny światowej. Jego w tej sprawie wypowiedzi są wypowiedziami skandalicznymi
Redaktor przytoczyła wypowiedzi ambasadora z wywiadu rzeki z nim. Mówi on, że Niemcy powinny cały czas finansować edukację, upamiętnianie zbrodni z czasów II wojny światowej, ale jego zdaniem reparacje to temat zamknięty, a ten kto będzie chciał podnosić ten temat, musi się liczyć z tym, że kto inny będzie kwestionował polską granicę zachodnią, wschodnią granicę Niemiec. Jak pan minister odczytuje te słowa?
Tym słowom towarzyszą słowa o tym, że armia niemiecka ma decydować o bezpieczeństwie polskim. Jeżeli w Polsce będzie dominowała armia niemiecka. (…) To jest groźba rozbioru Polski, nie ma co do tego wątpliwości. O tej groźbie zresztą ostrzegał pan prezydent Biden dwa tygodnie temu, że taka groźba może nastąpić
Joe Biden mówił o tym, że wojska rosyjskie mogą wejść na terytorium Polski i w konsekwencji dojdzie do wojny na dużo większą skalę, w której już amerykańscy żołnierze będą musieli brać fizycznie udział - dodała redaktor.
„Ale też mówił o tym, że Rosjanie będą dążyli właśnie do przekazania Niemcom części zachodniej części Polski - to była także istota wypowiedzi pana prezydenta Bidena. On to mówił dlatego, bo jest świadomy jaka jest rzeczywiście polityka Niemiec, jaka jest rzeczywiście polityka Rosji i niestety jaka jest polityka pana Donalda Tuska. To są zagrożenia, jakie przed nami stoją. Z tego musimy sobie zdawać sprawę i obrona przed tymi zagrożeniami spada dzisiaj na Prawo i Sprawiedliwość, które było jedyną formacją państwową, która broniła niepodległości Polski i budowała siłę polskiej armii, dającą nam gwarancję bezpieczeństwa i niepodległości. To wszystko chce zlikwidować Donald Tusk i jego współpracownicy
🔸#SygnałyDnia: Gościem audycji jest @Macierewicz_A (@pisorgpl).
— Jedynka – Program 1 Polskiego Radia (@RadiowaJedynka) November 6, 2023
🎥 Zapraszamy do oglądania transmisji! 🔻 https://t.co/VYg2qCm0jk